Trwają intensywne prace przy wymianie dachu na kaliskiej katedrze. Jak mówi gospodarz świątyni, ks. prałat Andrzej Gaweł, dachówki były już dziurawe i odpadające. Nie było sensu zwlekać z podjęciem decyzji o remoncie.

"Znawcy określają, że ten korpus główny dachówki na dachu naszej katedry sięga wielkiej przebudowy z końca XIX w. Trudność polega na tym, że tu są trzy nawy. Boczne nawy utrudniają dostęp do nawy głównej. Trzeba dużych umiejętności i dobrego sprzętu w postaci rusztowania i różnych taśmociągów, żeby można było osiągnąć górę. Tutaj do kalenicy jest prawie 40 metrów. Zadanie jest takie: zdjąć stare pokrycie, wymienić łaty, zakonserwować kozły..."

No i położyć około 70 tysięcy dachówek. Podjęła się tego ostrowska firma sprawdzona już przy wymianie dachu na konkatedrze i kościołach w: Opatówku, Rajsku i Kotłowie. Zgodnie z harmonogramem swoją pracę powinna zakończyć do końca maja. Kosztorys robót opiewa na 710 tys. złotych, z czego miasto zapłaciło 150 tys. Resztę pokryje tak zwane "cathedraticum" (czyt. katedratikum), czyli składka diecezjan na potrzeby katedry oraz ofiary parafian.

delurarc.fm