Zarzutów jest pięć. Dotyczą podsłuchiwania pracowników, wypłacenia kilkorgu z nich nienależnego wynagrodzenia oraz przywłaszczenia mienia — w poniedziałek (27 listopada 2023 r.) przed Sądem Rejonowym w Kaliszu ruszył proces byłej dyrektorki Zespołu Szkolno — Przedszkolnego nr 3 w Kaliszu oraz trzech osób, które w porozumieniu z przełożoną miały działać na niekorzyść miasta, przyjmując nieprzysługujący im ekwiwalent. Objęci aktem oskarżenia nie przyznają się do winy, a wyjaśnienia złożą na koniec postępowania sądowego

W 2021 r. Monika K. przegrała konkurs na dyrektorkę Zespołu Szkolno — Przedszkolnego w Kaliszu. Wtedy też zaczęły pojawiać się informacje o nieprawidłowościach w placówce. Urząd Miasta zarządził kontrolę, a w jej konsekwencji powiadomił prokuraturę, która w październiku 2022 r. postawiła byłej dyrektorce zarzuty. Część dotyczyła przywłaszczenia mienia szkoły oraz wypłacenia nienależnego wynagrodzenia trzem pracownikom. Łączna kwota wyłudzenia to ponad 65 tys. zł. Oprócz byłej dyrektorki zarzuty niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez miasto postawiono osobom, które przyjęły wynagrodzenie.

"W przypadku jednej z oskarżonych osoba ta w ogóle nie wykonywała pracy, jej zatrudnienie było niejako fikcyjne, co do innych osób również ta wypłata nienależnych ekwiwalentów z tytułu rozwiązania stosunku pracy i oczywiście przy wykorzystaniu mechanizmów wprowadzenia w błąd miasta Kalisza i nienależnej odprawy z tytułu zaległego urlopu, który nie przysługiwał i chodzi o przywłaszczenie mienia, które stanowiło własność zespołu szkół" - wyjaśnił radiuCENTRUM prokurator Piotr Miniecki z Prokuratury Rejonowej w Kaliszu.

na fot.: prokurator Piotr Miniecki w czasie odczytywania aktu oskarżenia oraz pełnomocnik miasta adwokat Michał Gajda

W gronie osób oskarżonych — oprócz Moniki K., jest Daria J. zatrudniona jako nauczycielka wspomagająca. Zdaniem prokuratury kobieta nie wykonywała pracy, za którą dostała ponad 14,8 tys. zł. wynagrodzenia i 1,4 zł z pracowniczego funduszu świadczeń socjalnych. Kolejną osobą jest zatrudniony na stanowisku pracownika administracyjnego Tomasz K. - mąż byłej dyrektorki, który zdaniem śledczych "po zwolnieniu otrzymał ekwiwalent za niewykorzystanie urlopu wypoczynkowy za okres dłuższy niż należny w wysokości ponad 2 tys. zł". Także zatrudniona na stanowisku nauczycielki języka angielskiego Angelika K. - córka byłej dyrektorki otrzymała według oskarżenia nienależne jej wynagrodzenie za zwolnienie w wysokości ponad 38,8 tys. zł. W przypadku tej ostatniej pełnomocniczka o opinie dotycząca przeprowadzonej kontroli w szkole związanej z wypłatą odprawy poprosiła Regionalną Izbę Obrachunkową w Poznaniu.

"Wskazano, że organy przeprowadzające kontrolę dokonały jej z całkowitym pominięciem karty nauczyciela. Pani Ewelina Dudek (naczelniczka Wydziału Edukacji, przyp. red.) przyznała, że to było polecenie służbowe, że to była polityka kadrowa i ona poleciła Monice K. zmianę warunków zatrudnienia dla córki i w następstwie tych działań doszło do rozwiązania stosunku pracy" - wyjaśniła radiuCENTRUM mecenas Beata Szymczak reprezentująca byłą dyrektorkę, jej męża oraz córkę.

na fot.: pełnomocniczki oskarżonych: adwokat Beata Szymczak i adwokat Anna Karwowska – Bednarek

Monice K. prokuratura zarzuciła także podsłuchiwanie za pomocą zainstalowanego w szkole monitoringu dwunastu pracowników. Beata Szymczak w rozmowie z radiemCENTRUM przypomniała, że jej klienta po 31 sierpnia 2021 r. nie miała wstępu do szkoły i mimo wątpliwości co do podsłuchów nikt nie zawiadomił organów ścigania.

"Nowa dyrektor wzywa firmę zewnętrzną. Gdybym ja bym miała wątpliwość czy są podsłuchy, to bym zawiadomiła odpowiednie organa wymiaru sprawiedliwości, a nie wzywała firmę zewnętrzną, która dokonuje ingerencji w te urządzenia. Nie wiemy, co się działo z tymi urządzeniami po 1 września i co działo się w tej placówce" - mówi adwokatka.

Oskarżeni nie przyznają się do winy. Nie było ich w sądzie, ale zapowiedzieli, że wyjaśnienia złożą na koniec. Równocześnie Monika K. w związku ze sprawą wytoczyła proces o zniesławienie wiceprezydentowi Grzegorzowi Kulawinkowi oraz naczelniczce Wydziału Edukacji Ewelinie Dudek.