I zapanowała cisza. Ostatni raz Kuba, urodzony w tym roku w przygodzickim gnieździe bocian, któremu założono nadajnik satelitarny, informacje o swojej lokalizacji przesłał 13 września z okolic Jeziora Nasera w Egipcie. Mniej więcej wtedy też dane o miejscu pobytu przesłało pięć innych bocianów z powiatu ostrowskiego, m.in. Cebulka i Knedlik, którym w tym roku pierwszy raz w historii założono nadajniki dzięki włączeniu tego regionu do projektu badawczego dra Marcina Tobółki z Katedry Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

„Wleciał w taki teren, gdzie nie ma zasięgu, nie ma stacji GSM. Pytaliśmy niemieckich naukowców, którzy są bardziej doświadczeni w pracy nad obserwacją bocianów z nadajnikami i mówią, że to normalne. Obecnie wszystkie sześć bocianów z powiatu ostrowskiego, którym te nadajniki założono, utkwiły w takiej dziurze, czyli gdzieś na wysokości Sudanu, pomiędzy Egiptem a Czadem. I to jest normalne, bociany z Niemiec też potrafią przestać nadawać. Kiedy dostają się w zasięg stacji bazowej, to zrzucają wszystkie dane o swoich wędrówkach" - powiedział radiuCENTRUM Paweł T. Dolata z Wielkopolskiego Towarzystwa Przyrodniczo-Krajoznawcze, który od 19 lat zajmuje się projektem „Blisko bocianów” umożliwiającym obserwowanie on-line przygodzickiego gniazda.

na fot.: Paweł T. Dolata

Loty bocianów z nadajnikami można śledzić na aplikacji Animal Trucker oraz na profilu Bociany z Przygodzic. Oprócz Kuby nadajnik satelitarny ma jeszcze wykuta w tym samym gnieździe, ale w 2018 roku Przygódka. Jej urządzenie założyli naukowcy z Niemiec, którzy pomogli bocianicy dojść do zdrowia po zaplątaniu się w ogrodzenie pastwiska.

na screenie: trasa przelotu Kuby z Izraela do Afryki zarejestrowana przez aplikację Animal Trucker