Przed sezonem mówili otwarcie, że pierwsza runda jest przede wszystkim na zgranie z najmłodszymi zawodnikami, a w drugiej powinni już zafunkcjonować jako stabilna drużyna. Póki co kaliscy siatkarze - bo o nich mowa słowa dotrzymują, ponieważ rundę rewanżową rozpoczęli od dwóch z rzędu zwycięstw z mocnymi rywalami. Jak zapewnia Radio Centrum kapitan MKS-u Kalisz Wojciech Pytlarz walka o czołową czwórkę wciąż jest realna, i nie ukrywa satysfakcji powrotu po uciążliwej kontuzji kolana do podstawowej "szóstki":

"Jest większe nasze zaangażowanie w grę, wiele elementów udało się poprawić, naprawdę z każdym tygodniem widać, że lepiej rozumiemy się na boisku. Dlatego z optymizmem patrzymy na tę rundę rewanżową i czujemy, że możemy wygrywać i zdobywać punkty z tymi przeciwnikami, z którym przegrywaliśmy jesienią. Jest ten postęp i trenerzy chyba też są zadowoleni. Osobiście czuję, że tę kontuzję wreszcie mam za sobą, udało mi się odbudować masę mięśniową. Założyłem sobie, że do końca roku chce wrócić do takiej dyspozycji, która pozwoli mi się swobodnie czuć na boisku. I to się udaje".

Aktualnie MKS Kalisz z bilansem sześciu zwycięstw i siedmiu porażek, z dorobkiem 17 punktów zajmuje ósme miejsce w drugoligowej tabeli i zrównał się punktami z wyprzedzającym go o jedno miejsce AZS-em UŁ Łódź. Do czwartej w zestawieniu drużyny ze Spały, kaliszanie tracą 10 "oczek".