Urząd Patentowy RP nie chce zarejestrować nazwy "andruty kaliskie". Zezwolił natomiast na zastrzeżenie znaku towarowego ze słynnym już trębaczem kaliskim. Jak się ma taka decyzja do decyzji Unii Europejskiej, która już w kwietniu tego roku zarejestrowała andruty kaliskie jako produkt regionalny  o chronionej nazwie pochodzenia? Nad tym zastanawia się Eliza Smolińska, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej Ziemi Kaliskiej. Wyjaśnia, że producenci andrutów zrzeszeni w organizacji, będą walczyć o produkt, który ma być charakterystycznym dla Kalisza, tak jak oscypek dla Zakopanego.

"Nie może być tak, że jesteśmy zarejestrowani w Unii Europejskiej, a nasze prawo nie będzie chroniło nas w Polsce. Otrzymaliśmy decyzję, że nazwa "andruty kaliskie" nie będzie zarejestrowana. To jest sytuacja patowa. Sama argumetacja odmowy jest tak pokrętna, że nie umiem tego zreferować. To jest  pismo na 7 stron i to taki prawniczy bełkot, który niczego nie wyjaśnia".

LOT Ziemi Kaliskiej ma czas do końca września na odwołanie się od decyzji Urzędu Patentowego.

przybylskarc.fm