Tragedia jest z pewnoscia olbrzymia dla rodziny poszkodowanej w tym wypadku. male dzieci stracily matke, ale z pewnoscia ta tragedie przezywa takze ten mlody kierowca, to pietno, ktore bedzie na nim do konca zycia. Pewnie, ze nikt teraz nie bedzie nad nim rozpaczal, bo jest sprawca wypadku, ale nie mozna widziec tylko jednej strony medalu. Skoro chlopak nie byl pijany i nacpany, to trzeba tez traktowac go nieco inaczej niz innych sprawcow ludzkich tragedii! A poza tym, on w swoim sumieniu bedzie ponosil najwieksze konsekwencje. Wyrok zapadnie, moze w zawieszeniu, moze nie, kara minie, zaplaci rodzinie jakies odszkodowanie. To tak na prawde juz teraz nie wiele znaczy. Sa to dolegliwosci ale najwieksza jest swiadomosc, ze odebralo sie komus zycie! Rodzina zabitej kobiety tez powinna o tym pamietac! Nie mozna od razu potepiac czlowieka za jego wielki, zyciowy blad!

Wreszcie ktoś odważny napisał prawdę. Wielu z nas ma na sumieniu różne "grzeszki" za kierownicą. Rozsądek i opamiętanie przychodzą zwykle po latach. Życzę by każdy miał szansę dożyć tego momentu. Opornym proponuję oglądanie programu "Wypadek-przypadek" na TVN TURBO.

Młodzi do 25 lat powinni jeździć z opiekunem starszym od siebie!!! Mam ponad 30 i dopiero wtedy zaczełem jezdzić spokojniej a jak przyszły dzieci na świat po moja uwaga jest o 100% większa. Jak teraz pomysle sobie jak czasami szalałem (i nie miałem tez jakiejs super furki bo takich nie było) to az ciarki mnie przechodza i załuje swojego postępowania - ale teraz młodzi to dopiero przeginają!!! Myślą że są Bogiem, stówka na budziku to minium, nie wspominając o wyprzedzaniu na trzeciego, na ciąłej i wymuszaniu pierwszeństwa....