"Lekarze z kaliskiego szpitala nie uciekają, ale też specjalnie nie przychodzą" - to odpowiedź na pytanie czy kaliski "okrąglak" ma problem z zatrudnianiem personelu medycznego. "Sytuacja jest stabilna, ale rzeczywiście jest problem ze specjalistami. Powodów jest kilka: polityka państwa, kiepskie wynagrodzenie" - wyjaśnił Radiu Centrum Artur Tarasiewicz, rzecznik kaliskiego szpitala.

"Niektóre specjalizacje są po prostu źle opłacane i lekarze się na nie nie decydują. To są takie dziedziny, w których nie można prowadzić gabinetów prywatnych, czy te w których istnieje możliwość pracy tylko w jednym miejscu. A wiadomo, że jedno miejsce nie zapewni odpowiedniego wygrodzenia.Bo niestety cały czas mamy problem z wynagrodzeniem lekarzy, bo gdyby go nie było, nie musieliby pracować w kilku miejscach. I dlatego m.in. lekarze nie podejmują tych specjalizacji, mając możliwość specjalizowania się w innej dziedzinie, bardziej opłacalnej. I np. takiego transfuzjologa nie ma, bo transfuzjolog może pracować tylko i wyłącznie w szpitalu, i wiadomo, że nie otworzy prywatnego gabinetu."

Niska płaca to jeden z problemów, innym jest "dziura pokoleniowa" czyli więcej lekarzy odchodzi niż przychodzi młodych - dodał Tarasiewicz.

Obecnie w kaliskim szpitalu brakuje transfuzjologa, specjalisty w dziedzinie chorób zakaźnych, otolaryngologii i reumatologii. Wiadomo, że do końca roku pracę zmienią jeszcze dwie osoby z oddziału wewnętrznego, a także ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego - Artur Tarasiewicz.

wojtysrc.fm