W Kaliszu handel dopalaczami nadal kwitnie. Pod koniec minionego tygodnia kaliska policja ujawniła kolejne dwa sklepy, w których te substancje można kupić, w sumie wiadomo, że w samym mieście jest ich 5. Te sklepy świetnie się kamuflują, w ich ofercie są tzw. różne gadżety, a jednym z produktów są właśnie dopalacze, często sprzedawane spod lady.

"Sanepid może takie sklepy zamknąć, ale tylko po specjalistycznych badaniach pobranych prób i jeśli się okaże, że w tych próbach były tzw. środki zastępcze" - powiedziała Radiu Centrum Barbara Gogolewska, z kaliskiego Sanepidu: "Po badaniach okazuje się, że w większości tych przypadków było potwierdzenie, że faktycznie są to środki zastępcze i na właścicieli nałożyliśmy kary pieniężne. Jednak walka jest bardzo trudna ze strony Inspekcji Sanitarnej, z tego względu, że te środki ulegają codziennemu przepakowywaniu, one mają codziennie inną obwolutę, w związku z tym, środek, który Inspekcja Sanitarna pobrała, on już praktycznie na drugi dzień w tym sklepie nie jest pod tą samą nazwą."

'Sanepid karę pieniężną nakłada w drodze postępowania administracyjnego, od tych kar są już odwołania" - poinformowała Radio Centrum Barbara Gogolewska. Problem zniknie tylko wtedy, gdy odgórnie zostaną wprowadzone zmiany do ustawy o narkomanii.

Terapię dla uzależnianych m.in. od dopalaczy prowadzi kaliski KARAN. W ostatnim czasie na leczenie trafił tam 13-latek uzależniony od dopalaczy.

"Funkcjonariusze KMP w Kaliszu monitorują rynek handlu „dopalaczami”. Typowane i sprawdzane są kolejne punkty, w których może dochodzić do nielegalnego obrotu tymi substancjami. Policjanci mają informację o 3 takich punktach funkcjonujących na terenie Kalisza (kolejne 2 są sprawdzane). W uzasadnionych przypadkach, kiedy zebrane informacje i materiały pozwalają na dokonanie przeszukania, mundurowi wspólnie z Sanepidem zabezpieczają i wysyłają do badań substancje co, do których istnieje podejrzenie, że są zabronione.

Zgodnie z prawem, w przypadku uzasadnionego podejrzenia, że produkt stwarza zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, inspektor sanitarny będzie mógł nakazać wycofanie go z handlu na okres do 18 miesięcy. W tym czasie prowadzone będą badania dotyczące jego wpływu na zdrowie. Inspektor dodatkowo będzie mógł nakazać zaprzestanie prowadzenia działalności w obiektach służących wprowadzaniu podejrzanego produktu do obrotu - czyli np. zamknąć sklep lub hurtownię, na okres do trzech miesięcy.

Osobom, które wprowadzały do obiegu zabronione substancje grozi kara grzywny" - poinformowała Radio Centrum p.o. rzecznika prasowego KMP w Kaliszu st.sierż. Anna Jaworska-Wojnicz.