Coco Chanel, William, Coca Cola. Inwencja rodziców, którzy chcą aby ich dziecko wyróżniało się już po urodzeniu nie ma granic. Moda na coraz bardziej wymyślne imiona dotyka nie tylko gwiazdy filmowe, ale też zwykłych mieszkańców. I choć Ewa Mielczarek, kierownik USC w Ostrowie nie chce podawać szczegółów, to jednak przyznaje, że w ostatnich latach drastycznych przypadków nie brakowało.
"Jeśli rodzice się uprą, to właściwie urzędnik nic nie może zrobić, tylko doradzić" - powiedziała Radiu Centrum Ewa Mielczarek: "Jeżeli to są rodzice, mieszkańcy Polski to staramy się im wyperswadować dziwnie brzmiące imiona, których u nas nie ma. Ale ludzie tłumaczą - jesteśmy w Unii, w internecie sprawdziłem, że jest 10 takich imion nadanych, dlaczego mi pani odmawia? Tymczasem, jeśli dziecko urodzi się naszym rodakom za granicą i tam zostaje wpisane do ksiąg, to my nie możemy w kraju przepisać tego na polsko brzmiące imię. Najczęściej więc te dziwnie brzmiące imiona to dzieci urodzone poza Polską."
W Polsce nadal obowiązuje kilka zasad w nadawaniu imion - imię nie może być ośmieszające, musi odróżniać płeć i nie może być w formie zdrobniałej.