Znów głośno o żelazkowskim „Orliku", w powiecie kaliskim. Problem panującego tam bałaganu niepokoi mieszkańców wsi, którzy twierdzą, że obiekt popada w ruinę.
„"Orlik" miał odciągnąć młodzież od papierosów, alkoholu i innych używek. Tymczasem działa wręcz przeciwnie. Straszy bałaganem i niechlujstwem. Czy to ma być sportowa wizytówka naszej gminy?" - pyta jeden z mieszkańców Żelazkowa za pośrednictwem Linii Interwencyjnej Radia Centrum - 62 503 11 99.

Podobny problem na ostatniej sesji poruszył też radny Antoni Rębowiecki: „W dalszym ciągu wokół tego boiska jest prawdziwy krajobraz księżycowy. Pełno jest tam butelek plastikowych po wodze. Na dodatek znaleźć tam też można jeszcze ze 3 taczki gruzu w narożniku boiska, tuż przy samej szosie. Nie jest to w ogóle dopilnowane. Po drugie, po raz kolejny wydawane są pieniądze na to boisko."

"Jeśli chodzi o defektyzm tego obiektu, który wygląda podobno jak „księżycowy krajobraz" - to przyznam, że wcale to tak źle nie wygląda. Będzie tam nawieziona ziemia i posadzona trawa, ale po robotach kanalizacyjnych. Nie można tego robić wcześniej. Wszystko byłoby na marne, gdybyśmy posiali tam trawę, a za 3 miesiące ruszyłyby prace kanalizacyjne przy drodze" - wyjaśnił wójt Andrzej Nowak.

Obiekt ten został odwodniony przez miejscowy SKR, ale na boisku wciąż zalega również woda, zwłaszcza po opadach deszczu. „Problem tkwi w tym, że kilkanaście lat temu na ten właśnie teren wywożone były duże ilości osadów z oczyszczalni ścieków. Stworzyło to taką warstwę, przez którą nie przenika woda" - wyjaśnił Lech Gnerowicz, prezes SKR w Żelazkowie.

marciniakrc.fm