W dniach żałoby narodowej po katastrofie pod Smoleńskiem płoną znicze we wszystkich polskich miastach. W Kaliszu głównie pod pomnikiem Jana Pawła II i przy Krzyżu Katyńskim w Ogrójcu Ojców Jezuitów. Ale pojawiają się także wokół masztów z polskimi flagami okrytymi kirem. W takim właśnie miejscu przed kaliskim ratuszem zapaliła je spontanicznie kaliska młodzież.

"Wraz z koleżankami przybyłyśmy pod ratusz, żeby zapalić znicz za ofiary katastrofy sobotniej, za Prezydenta i jego żonę, i za resztę ludzi ważnych dla Polski".

"Chcieliśmy zjednoczyć się ze wszystkimi w cierpieniu i żałobie po tragedii, która stała się w sobotę".

"Chcieliśmy zapalić znicz, żeby pamiętać o wszystkich ofiarach katastrofy".

"Jest to druga tragedia katyńska. Zginęli w 70. rocznicę. Wtedy zginęło bardzo wielu, a teraz też prawie 100 osób. To dużo dla naszego narodu."

"Jesteśmy pogrążeni w żalu tak jak cała Polska i wszystkie rodziny".

Bywa, że chwila zadumy przy płonących zniczach zamienia się w prawdziwą lekcję historii i postaw obywatelskich dawanych przez dorosłych kaliszan młodzieży:

"Dzisiaj oczy całego świata są zwrócone na Polskę i na sprawę najważniejszą, z którą nie mogliśmy się przebić (nawet Jan Paweł II), że Polsce została zadana wielka krzywda dziejowa. Milczały o niej państwa zachodnie i nawet my sami nie mogliśmy się tego dowiedzieć na lekcjach historii ani w środkach masowego przekazu. I - zapamiętajcie to - zginął ostatni strażnik prawdy historycznej i miejsc pamięci narodowej. Przypominał nam, że ta prawdziwa Polska wyrasta z przeszłości i niesie ze sobą wartości, o których nie wolno zapomnieć. I my tę prawdę musimy nieść".

Wydaje się, że świadomość tego faktu budzi się w tych dniach w polskim społeczeństwie. Czy znajdzie wyraz w konkretnych działaniach, pokażą kolejne lata.

delurarc.fm