Trwa remont dachu na kaliskim Sanktuarium św. Józefa. Leżąca tam dachówka była już bardzo mocno nadwyrężona przez czas, postanowiono zatem zastąpić ją miedzią. "Ma to głębokie uzasadnienie historyczne" - mówi inż. Romuald Zaręba współpracujący z gospodarzami świątyni.

"Początkowo Pani Konserwator chciała, aby tę górną część, a nawet dolną, pokryć dachówką. Proponowano tutaj dachówkę 'mniszka', typową dla stromych dachów na kościołach gotyckich, ale my przekonaliśmy, żeby ją zastąpić miedzią. Podstawą do tego były zdjęcia z I wojny światowej, na których widać wyraźnie, że kościół był kryty blachą. Ponadto jest jeszcze wcześniejszy przekaz ikonograficzny, na którym też wyraźnie widać, że dach był kryty miedzią."

Najprawdopodobniej zniknęła ona za sprawą Prusaków. Podczas I wojny światowej rabowali oni miedź, a także kościelne dzwony na amunicję. Po wojnie Kościołowi zabrakło pieniędzy, do odbudowy użyto zatem dachówki. Dzisiaj miedź wraca na dach bazyliki. Jak przekonują fachowcy: to materiał droższy, ale niezwykle trwały, przez co bardziej opłacalny.

delurarc.fm