W sądzie znalazła swój finał strzelanina, do której doszło 28 marca w Niemieckiej Wsi (gmina Szczytniki) w powiecie kaliskim. Na ławie oskarżonych zasiadł we wtorek 53-letni mężczyzna, który postrzelił z broni palnej swojego 40-letniego bratanka.
Obaj mieszkali w tym samym budynku i od dłuższego czasu byli w konflikcie. Tego tragicznego dnia byli pod wpływem alkoholu. "Wcześniej doszło między nami do sprzeczki" - wyjaśnił we wtorek przed Sądem Okręgowym w Kaliszu oskarżony Telesfor P.:

"Wszedłem do domu, a on stał już na korytarzu. Zaczął wyzywać mnie od kaleki i najgorszych. Nie wytrzymałem i poszedłem po broń. Chciałem strzelić w schody, aby go wystraszyć. Nie chciałem go zabić."

Inna wersję zdarzeń przedstawił świadek tego zdarzenia, była żona poszkodowanego:
"Kiedy mąż wrócił z pracy, wszedł do kuchni. Za nim od razu wszedł oskarżony, wyciągnął broń i oddał w kierunku męża kilka strzałów. Nie trafił. Obaj wyszli na podwórze. Tam też słyszałam strzały. Mąż wrócił do mieszkania, do kuchni. Kiedy rozmawialiśmy, ponownie wszedł oskarżony i oddał kolejne dwa strzały. Jedna kula przebiła drzwi spiżarki, a druga trafiła w szyję męża" - dodaje była żona poszkodowanego.

Mężczyzna zmarł 4 kwietnia w szpitalu. 53-latkowi prokuratura postawiła 3 zarzuty - usiłowanie zabójstwa, posiadanie nielegalnie broni palnej oraz usiłowanie podpalenia mieszkania. Oskrażonemu grozi do 25 lat więzienia lub nawet dożywocie.

marciniakrc.fm