Niż uderza w nauczycieli

Niż demograficzny jest nieubłagany. I atakuje szkoły średnie. W tych z powiatu ostrowskiego pracuje dziś 689 nauczycieli, ale od września będzie ich mniej. Część przejdzie na emeryturę, podobnie jak w tym roku. Ale dla wielu zabraknie godzin do pełnych etatów i będą musieli w miarę możliwości uzupełniać je w innych szkołach. "Część z nich to nauczyciele odchodzący na emeryturę, którzy jednak pozostają w szkołach na kilka godzin tygodniowo" - powiedział Radiu Centrum Rafał Luciński, naczelnik wydziału oświaty w powiecie ostrowskim:

"Jeśli chodzi o nauczycieli emerytów, to tendencja jest taka, aby doprowadzili swoje klasy do końca edukacji. Tak, aby uczniowie jak najmniej odczuli zmiany w trakcie nauki. Jest to z korzyścią dla obu stron, bo nauczycielom pozwala na łagodniejsze przejście w stan emerytalny. "

Nauczycielom odchodzącym na emeryturę przysługuje trzymiesięczna odprawa.

Autor: 

Personalia

e-mail
zeidler@rc.fm

Nazwisko: 

Arleta Zeidler

Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Niż miał być okazją do

Niż miał być okazją do zmniejszenia liczebności oddziałów klasowych w celu stworzenia zdecydowanie lepszych warunków do nauczania. Również PO była autorką takiego podejścia do edukacji. Co mamy dziś? Zamyka się małe przyjazne dla uczniów szkoły nawet, jeśli w klasach jest po 15-20 i więcej uczniów. Tworzy się molochy, do których uczęszcza po kilkaset albo i więcej uczniów. Panoszy się w nich przemoc, narkotyki i inne patologie. W takich placówkach klasy liczą po 30-40 uczniów, co skutecznie uniemożliwia, a przynajmniej bardzo utrudnia efektywne nauczanie. O indywidualizacji procesu nauczania mowy nie ma. Oczywiście wszystkie te działania nie mają nic wspólnego z dobrem uczącej się młodzieży choć i rządzący i samorządowcy mają usta pełne takich frazesów. Liczy się tylko i wyłącznie rachunek ekonomiczny cżesto zresztą też wątpliwy. Przy okazji deprecjonuje się zawód nauczyciela żeby znaleźć uzasadnienie dla ich zwalniania. Takiej nagonki na całą grupę zawodową to nie było jeszcze nigdy. A kto stoi za tymi zmianami? Wydaje się, że samorządy, które szukając oszczędności i sposobów łatania budżetowych dziur idą po linii najmniejszego oporu czyli na tzw. łatwiznę. Wystarczy pozamykać szkoły, połączyć klasy i można nawet zarobić na oświacie. A, że poziom nauczania nbędzie beznadziejny?! Kogo to obchodzi. Przecież zarówno dzici samorządowców jak i zwłaszcza rzadzących w tym kraju do szkół publicznych nie chodzą. Tym bardziej nie ma sensu tworzyć konkurencję dla ich pociech. Zamykanie szkół nie byłoby jednak możliwe, a przynajmniej tak łatwe, gdyby nie przyzwolenie, a wręcz wymuszanie takich działań na samorzadowcach przez rząd, który zmieniając w 2009 roku ustawę dał włodarzom właściwie pełnię władzy w kwestii zamykania szkół. Nikogo tak naprawdę nie muszą prosić o zgodę. Kuratorium wydaje tylko niewiążącą opinię. Wystarczy odbyć fikcyjne konsultacje społeczne, które polegają głównie na poinformowaniu o decyzji Rady Gminy i nie ma przeszkód. Tak więc rząd jak to ma w zwyczaju w białych rękawiczkach rękami samorządowców realizuje swoją politykę niszczenia polskiej oświaty. Niektórzy twierdzą, że to roboita z premedytacją, bo głupim narodem łatwiej manipulować, ale mi aż się nie mieści to w głowie...

Tak, tak. Żydzi, Niemce,

Tak, tak. Żydzi, Niemce, masoni, GRU i KGB. To ich wspólny plan by nauczyciele pracowali tak jak inni. I borykali się z problemami takim samymi jak inni ludzie, a nie co np. zobić z 2 miesięcznym wolnym w wakacje lub ewentualnie jak tu wyjechć do Egiptu na zwolnieniu lekarskim ;-)
Ach to niedobre PO! Nie chce do tego kameralnych szkółek pod każdą strzechą.