Wraca temat baraku przy ostrowskim szpitalu, gdzie mieszczą się poradnie specjalistyczne. Zlikwidowanie go i przeniesienie gabinetów do nowego budynku, to już nie tylko zadanie, ale wręcz punkt honoru nowych władz. Tym bardziej, że obietnice dokończenia tej inwestycji poprzedni starosta składał przez kilka lat - bez efektu. Co więcej - nie ma też inwestorów, o których zapewniał były dyrektor szpitala Tomasz Gostomczyk. Nie mówiąc już o obiecanym przez szefa SLD Grzegorza Napieralskiego wsparciu w postaci 5 000 000 złotych. Tymczasem barak już od kilku lat nie jest dopuszczony do użytku przez inspektora nadzoru budowlanego i Sanepid.

"To zadanie na całą kadencję, bo potrzeba przynajmniej tych 4 lat, by z barakiem się pożegnać" - powiedział Radiu Centrum starosta Paweł Rajski.

"Przygotowując się do tego zadania na pewno bierzemy pod uwagę taki montaż finansowy, który będzie uwzględniał sektor prywatny. Jest wiele firm, które są zainteresowane inwestycją - poprzez wykończenie części budynku i dzierżawę pomieszczeń na gabinety czy apteki. To budynek dwupoziomowy i różne są koncepcje zagospodarowania. Najbardziej prawdopodobne, że na parterze znajdą się poradnie specjalistyczne. Dla nas ważne jest doprowadzenie budynku do finału" - wyjaśnia Rajski.

Na przeniesienie poradni i remont budynku potrzebne jest przynajmniej 7000 000 złotych.

zeidlerrc.fm