Nie widać sądowego końca -->>sprawy znęcania się nad psami w dwóch hodowlach<<--, zorganizowanych w Stobnie i Pośredniku, w powiecie kaliskim. Kolejna rozprawa, która miał odbyć w środę przed Sądem Rejonowym w Kaliszu, została odroczona. Powód - nieobecność oskarżonej Renaty P. i jej męża, który miał zeznawać jako świadek.
"Dostarczyliśmy usprawiedliwienie, bo oboje musieli pojechać do Poznania na komisję, która ma stwierdzić stopień niepełnosprawności mężczyzny" - tłumaczył ich absencję drugi z oskarżonych, Bogusław Sz.:

"Ryszard P. musiał jechać z małżonką. Był mocno zdenerwowany i wziął tabletki. Nie mógł więc jechać pociągiem. Jego stan zdrowia pogorszył się od momentu, kiedy Sylwester Piechowiak (oskarżyciel posiłkowy, prezes Stowarzyszenia "Help Animals") zaczął go nachodzić i z nim walczyć. Zresztą ze mną też cały czas walczy. Czuję, że wkrótce i mnie skierują na leczenie."

Prokuratura również przychyliła się do wniosku obrony. Dlatego sędzia Andrzej Kałużny postanowił odroczyć rozprawę do sierpnia. Wtedy też przesłuchany ma być biegły z zakresu medycyny weterynaryjnej. Oboje nie przyznają się do winy.

Na ławie oskarżonych zasiedli 40-letnia Renata P. i 56-letni Bogusław S. Zdaniem prokuratury, świadomie zadawali ból i cierpienie zwierzętom, prowadząc hodowle w niehumanitarny sposób, nie zapewniając im właściwych warunków bytowych.

O psy walczy kaliskie Stowarzyszenie "Help Animals", które po raz kolejny skierowało sprawę do sądu. W 2007 roku właściciel hodowli został skazany na karę grzywny w wysokości 1 000 złotych. Ale hodowle prowadzone są nadal. Dlatego teraz stowarzyszenie domaga się ich likwidacji i odebrania właścicielom około 80 psów. .

marciniakrc.fm