Agresywny 18-latek demolował kosze na śmieci, 31-letni kaliszanin zasłabł na ulicy, trafił do szpitala, 20 - letni student z Jarocina - jego ciało znaleziono przy jednym z miejscowych marketów. To przykłady osób, które najprawdopodobniej wcześniej zażyły tzw. dopalacze, czyli bardzo groźne środki psychoaktywne. W tej chwili można mówić już o pladze.

"Problem dopalaczy w statystykach jest już na pierwszym miejscu po narkotykach i alkoholu" - powiedział Radiu Centrum Tomasz Rogoziński, naczelnik wydziału spraw społecznych w kaliskim magistracie: "O ile wiedza na temat narkotyków była i jest nieco szersza, to na temat dopalaczy ciągle wiemy mało. Osoby współuzależnione nie zdają sobie sprawy z działania tych środków. To często mylące nazwy, sam środek to modyfikacja różnych substancji, bardzo często chemicznych, trudnych do rozpoznania. Jeżeli chodzi o leczenie, to każda przychodnia w Kaliszu jest w stanie pokierować osoby zainteresowane, z problemem do odpowiednich placówek. Pomocy udzieli też KARAN czy pracownicy MOPS-u i CIK-u. Pomoc może uzyskać też osoba nieubezpieczona".

I właśnie m.in. o pomocy, terapii i wsparciu rozmawiali w czwartek podczas specjalnego szkolenia pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kaliszu. "Nasi podopieczni borykają się z tym problemem, często są to osoby współuzależnione - rodzice, dziadkowie, opiekunowie. Musimy wiedzieć jak im pomóc" - powiedział Radiu Centrum Błażej Małecki, pracownik socjalny w MOPS-e: "Uzależnienie widać - po zachowaniu, ci ludzie zaniedbują swoje obowiązki - zawodowe, rodzinne, szkolne. Młodzież nie chodzi do szkoły, uzależnienie powoduje częstszy konflikt z prawem - to są liczne kradzieże, rozboje, bójki. Zależy nam na tym, żeby pracownicy socjalni, którzy są w terenie, pracują z tymi rodzinami, często pierwsi widzą problem, wiedzieli jak go rozwiązać. Dobre nastawienie pracownika, trafne rozpoznanie problemu, diagnoza i pokierowanie tych osób do placówek, które mogą pomóc, spowoduje, że ci potrzebujący, uzależnieni nabędą motywacji".

Specjaliści uważają, że dopalacze to pozorny doping, to droga na skróty do pozornego sukcesu. Luka prawna powoduje, że sklepy z tzw. talizmanami czy materiałami kolekcjonerskimi powstają jak grzyby po deszczu. W samym Kaliszu jest ich kilka, jedne się zamykają, ale ciągle przybywa nowych.
"Tylko w tym roku do kaliskiego szpitala trafiło 56 osób, które wcześniej zażyły tzw. dopalacze" - poinformował Radio Centrum Paweł Gawroński, rzecznik prasowy kaliskiego szpitala.