Nadal bez wyroku pozostaje 47-letni Hieronim M., który w marcu ubiegłego roku w Komorzu Przybysławskim (powiat jarociński) oblał benzyną i podpalił dwóch policjantów. Funkcjonariusze asystowali komornikowi w czynnościach egezkucyjnych. W środę przed Sądem Okręgowym w Kaliszu, na kolejnej już rozprawie przesłuchani byli biegli psychiatrzy. Z ich opinii wynika, że oskarżony w momencie popełniania czynu miał w pełni zachowaną poczytalność.

"Poziom intelektualny oskrażonego jest oceniany na dostateczny. Mógł on zrozumieć swoje postępowanie i wiedział co robi" - powiedział jeden z biegłych.

Innego zdania był obrońca oskarżonego - adwokat Justyna Gulcz-Cuprych: "W mojej ocenie oskarżony znajdował się w stanie co najmniej w stopniu znacznie ograniczającym świadomość i zdolność rozpoznawnia czy pokierowania swoim postępowaniem. Oskarżony powiedział - i to ma potwierdzenie w zebranym materiale dowodowym, że nie miał zamiaru popełnić takiego przestępstwa. Przedkładam do akt sprawy list, który oskarżony wysłał do Komendy Policji, przepraszając w nim policjantów za doznane obrażenia. Wyraża w nim ubolewanie, skruchę i bardzo mu było żal z tego powodu."

Jeden z policjantów doznał rozległych poparzeń ciała, a drugi miał poparzoną rękę. Sąd musi zapoznać się jeszcze z orzeczeniem dotyczącym uszczerbku zdrowia u pokrzywdzonych. Sędzia Krzysztof Patyna wyznaczył kolejny termin rozprawy, na 27 stycznia. Oskarżonemu grozi do 10 więzienia.

marciniakrc.fm