Pretensje i nerwowa atmosfera - tak wyglądało środowe spotkanie ratowników medycznych i dyrektora kaliskiego Pogotowia Ratunkowego. Zebranie odbyło się na wniosek ratowników.

Tematów spotkania było wiele, sporo było też wątpliwości. Ratownicy twierdzą, że dyrektor jest nowym człowiekiem i nie za bardzo orientuje się w sytuacji. Wiodącym problemem była ----> obsada tzw. zespołów podstawowych. „Obecnie te zespoły składają się z trzech osób, ale dyrekcja chce zmniejszyć je do dwóch ratowników. To przede wszystkim pogorszy jakość świadczonych usług. Dwóch ratowników w niektórych sytuacjach po prostu nie jest w stanie prawidłowo udzielić pomocy poszkodowanemu" - powiedział Radiu Centrum Andrzej Furmaniak, przedstawiciel komisji NSZZ ratowników medycznych w kaliskim Pogotowiu Ratunkowym.

Jeśli pomysł dyrekcji wejdzie w życie i będzie dotyczyć wszystkich zespołów podstawowych, to do zwolnienia będzie około 20 ratowników medycznych wyliczył Furmaniak. Temu sprzeciwia się załoga kaliskiej placówki.

Środowe spotkanie dotyczyło wielu innych tematów, m.in. pieniędzy - ujemnego bilansu za pierwszy kwartał i odzyskaniu dotacji za zakupione w ubiegłym roku trzy karetki. Nowoczesne auta jeżdżą w kaliskim pogotowiu od kilku miesięcy, a unijne pieniądze jeszcze nie wpłynęły na konto pogotowia. Ratownicy pytali dyrektora na co zostaną przeznaczone te pieniądze, kiedy już zostaną zwrócone. Na to pytanie nie uzyskali odpowiedzi. Ratownicy zapowiedzieli, że to nie ostatnie takie spotkanie, ponieważ wiele spraw nie zostało wg nich jeszcze wyjaśnionych.

wojtysrc.fm