Zrobiło się cieplej, w związku z tym wielu miłośników dwóch kółek wyciągnęło z piwnic i garaży swoje rowery i wyruszyło na pierwsze przejażdżki. Jednak nie zawsze podróż jednośladem po Kaliszu jest przyjemna, bo oprócz tego, że ścieżek rowerowych jest wciąż mało, to kierowcy samochodów niejednokrotnie traktują je jako parkingi czy nawet część ulicy.

Czy na kaliskich ścieżkach rowerowych panuje wolna amerykanka? Takie pytanie zadają sobie miłośnicy dwóch kółek. Złą sławą owianych miejsc jest tutaj wiele np. trasa przy Wale Matejki pod mostem kolejowym jadąc na Szałe - ta trasa została wybudowana niespełna dwa lata temu. Dziś - oprócz rowerzystów - jeżdżą tamtędy rolnicy, skracając sobie drogę na pola i kierowcy samochodów, dojeżdżający do giełdy warzywnej, a kostka już teraz zaczyna pękać. Nie inaczej jest także na ścieżce rowerowej przy Prośnie, czy pod mostem przy Al. Wojska Polskiego. Natomiast przy ulicy Granicznej trasa rowerowa jest traktowana niejednokrotnie jako parking dla samochodów osobowych, a i ciężarówki mają zwyczaj z niej korzystać.

A co na to rowerzyści?

- To zwyczajne marnowanie naszych pieniędzy. Władze miasta zrobiły ścieżki rowerowe, które ulegają ciągłej degradacji i zamiast je jedynie konserwować, za kilka lat trzeba będzie wybudować nowe- martwi się Jacek Jezierski.
Kary za parkowanie na ścieżkach rowerowych może nakładać policja oraz straż miejska. Za takie wykroczenie można dostać 100 zł mandat i takich Kaliska Straż Miejska wystawiła w ubiegłym roku 10. Za jazdę po ścieżce mandat może wystawić jedynie policja i tu także kara wynosi 100 zł. Póki co pozostaje, więc alarmować o takich wykroczeniach odpowiednie służby licząc, że w końcu coś się zmieni.

Warto podkreślić, że Miejski Zarząd Dróg w Kaliszu w tym roku planuje kolejną, opiewającą na kwotę około 150 000 zł inwestycję. Tym razem trasa rowerowa ma prowadzić wzdłuż ul. Podmiejskiej od Orlika do Ronda Dobrzeckiego, a koniec prac zaplanowano na jesień 2010 roku.

Fot.: Jacek Jezierski

czyzrc.fm