Śmiertelny upadek

Sebastian Taranek19-letni mężczyzna zginął podczas prac na dachu magazynu po byłej cukrownii w Zbiersku, w powiecie kaliskim. Do tragicznego wypadku doszło w piątek około godz. 10-tej .

"Ze wstępnych ustaleń wynika, ze chłopak wykonywał jakieś prace remontowe na dachu budynku. W pewnym momencie metalowa konstrukcja dachu ugięła się pod ciężarem ciała i pękła. W wyniku tego 19-latek upadł na betonową posadzkę wewnatrz magazynu" - powiedział Radiu Centrum Sebastian Taranek, rzecznik prasowy kaliskiej policji.

Mężczyzna, mieszkaniec powiatu kaliskiego, zginął na miejscu. Prokurator zlecił sekcję zwłok. Na miejscu była też inspekcja pracy, która wyjaśnia przyczyny wypadku.

marciniakatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

nie rozumiem co za kretyni

nie rozumiem co za kretyni wypuszczają ich na te dachy... nie moge sie pogodzic ze juz go nie ma .. całe wakacje tamte siedziałam z nimi bartek [*];(((

śmierć młodego

śmierć młodego chłopaka-to ogromna tragedia.Nie rozumie tylko dlaczego wszyscy obwiniają pracodawcę, kto powiedział że wypadek był z przyczyn padającego śniegu lub z braku zabezpieczenia.Ludziom bardzo łatwo osądzać,a może najpierw należałoby się zapoznać z okolicznościami.Od osądów jest PIP i cała ta reszta a nie przypadkowi czytelnicy
"Uwielbieni przez Bogów umierają młodo"

ignacy przecież to normalne

ignacy przecież to normalne ze jak by miał zabezpieczenie to by sie tylko poobijał a nie doszło by do tragedii a co do okolicznosci to bardzo dużo osób wie jak było bo wtedy była tam spora grupa ludzi a jeszcze jedno wszyscy wiedzą jak sie sie pracuje w takich firmach

mi tez szkoda chłopaka

mi tez szkoda chłopaka całe życie było przed nim ale taka jest gorzka prawda o tych naszych polskich firemkach pracodawca oszczędza na bezpieczenstwu pracownika i pózniej jest tragedia gdyby zapewnił mu przed wejsciem na dach jakieś zabezpieczenie to skończyło by sie to inaczej a po drugie to czemu kazał mu pracowac na dachu kiedy padał snieg ? pip powinna zająć sie tymi co zatrudniają na lewo i łamią przepisy co do bezpieczeństwa !!!!!!!

Juz nic mu życia nie da :(

Juz nic mu życia nie da :( 19 lat szkoda czlowieka Bartek wiem że rodzina zawsze ciebie bedzie miło wspominała i nei zapomni o tobie a pracodawca nei podam nazwy ma przegwizdane KONIEC Z LEWYM ZATRUDNIENIEM

po co ta inspekcja pracy jak

po co ta inspekcja pracy jak już chłopak nie żyje. U mnie w pracy tydzień przed kontrolą BHP wiedzieliśmy że przyjda , wynieśąione zostały niektóre maszyny a godzinę po wizycie maszyny bez osłon w fatalnym stanie wróciły i po co ta inspekcja i bhp jak właśćiciele prędzej wiedzą że przyjdą na kontrol niż oni sami

po co ta inspekcja pracy jak

po co ta inspekcja pracy jak już chłopak nie żyje. U mnie w pracy tydzień przed kontrolą BHP wiedzieliśmy że przyjda , wynieśąione zostały niektóre maszyny a godzinę po wizycie maszyny bez osłon w fatalnym stanie wróciły i po co ta inspekcja i bhp jak właśćiciele prędzej wiedzą że przyjdą na kontrol niż oni sami

Do Major. Błędnie

Do Major. Błędnie myślisz, że Inspekcja Pracy pojawia się zawsze po fakcie. Odsyłam do odpowiednich przepisów prawnych. Ale żebyś nie musiał szukać, to powiem Ci tyle, że był to wypadek śmiertelny w pracy. W każdym przypadku wypadku śmiertelnego jak i ciężkiego pracodawca ma obowiązek zawiadomić prokuraturę i właśnie Inspekcję Pracy. Gdyby tego nie zrobił, to dopiero wtedy miałby przegwizdane. A Twoje twierdzenie, że PIP zjawia się zawsze po fakcie, wynika z najprostszego myślenia o organach w Polsce. Odsyłam do danych statystycznych dotyczących ilości kontroli bhp przez PIP w zakładach pracy.

A więc, drogi internauto

A więc, drogi internauto volcano, są, owszem są kontrole, ale wg przepisów nie mogą oni kontrolować obiektów bez zgody właściciela firmy. Wg stanu prawnego, PIP by przeprowadzić kontrolę bez "zgody" właściciela musi go poinformować pisemnie conajmniej z tygodniowym wyprzedzeniem, co za tym idzie, pracodawca staje na głowie, by przygotować do perfekcji miejsce pracy pracowników... Tak jak poprzednik pisał, wywozi maszyny, sprząta czyści i pucuje, albo, daje pracownikom wszystkim wolne w tym dniu, by nie daj Bóg któryś przy inspektorze nie zrobił czegoś głupiego. Więc dane statystyczne odłóż chłopie na bok, bo one nie przedstawiają stanu faktycznego bezpieczeństwa w Polskich zakładach pracy, a co tym bardziej w firmach typu "krzak" gdzie właścicielem jest osoba fizyczna. Pozdrawiam.

No i tutaj się mylisz.

No i tutaj się mylisz. Inspekcja pracy ma prawo wejść na zakład o każdej porze dnia i nocy. I jako jedyna instytucja nie musi się zapowiadać. Właściciel ma obowiązek wpuszczenia inspektora PIP. Jeśli nie wpuści ten ma prawo wezwać policję i dalej wszczynane jest postępowanie dotyczące utrudnienia w wykonywaniu czynności służbowych. Jeśli Inspektor PIP wchodzi na zakład bez upoważnienie swojego przełożonego to musi je dostarczyć w ciągu 3 dni (jeśli dobrze pamiętam) do kontrolowanego pracodawcy. Inne instytucje jak Straż czy Sanepid, ochrona środowiska i inne muszą się zapowiadać minimum 7 dni przed palnowaną kontrolą. I tak to wygląda.