Ponad 1000 pracowników Telekomunikacji Polskiej SA stawiło się we wtorek na manifestacji przed siedzibą TP SA w Warszawie, byli tam też pracownicy kaliskiego regionu. "Przedstawiliśmy nasze obawy dotyczące wydzielenia pracowników z TP SA do całkiem nowej spółki" - powiedział Radiu Centrum Eugeniusz Hybś, przewodniczący NSZZ "Solidarność" TP SA Oddział w Kaliszu:

"Wiceprezes, który do nas wyszedł powiedział, że te wydzielenia nie będą złe, będą korzystne dla pracowników. My w to nie wierzymy, doświadczenie nas nauczyło, że takie działanie prowadzi do zwolnień, po tym przejściu pracownicy otrzymają też minimalne wynagrodzenia. Prezes powiedział, że będzie rozmawiał ze związkowcami, z czynnikiem społecznym, zobaczymy jak to będzie. Powiedzieliśmy też, że nie zgadzamy się z obecnymi warunkami pracy, zwalnia się ludzi, a tym pozostałym dokłada się zadań, my się po prostu zwyczajnie nie wyrabiamy, np. w biurze obsługi klienta."

Teraz pracownicy czekają na rozmowy z zarządem. "Miejmy nadzieję, że wydzieleń nie będzie, a jeśli już, to na innych warunkach niż się proponuje teraz. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia to będziemy podejmować bardziej drastyczne kroki, np. strajk jednodniowy" - dodał Hybś.
W całej Telekomunikacji do wydzielenia wytypowano około 4 000 pracowników, w samym regionie kaliskim 120.

wojtysrc.fm