Władze Kalisza szukają oszczędności. A zaczynają od szkół. Na początek w sześciu szkołach zamierzają wprowadzić program optymalizacji zużycia mediów. W placówkach będą zamontowane specjalne urządzenia do pomiarów.

Oznacza to, że dyrektorzy placówek muszą mocno zaciskać pasa. Koniec z niepotrzebnym wietrzeniem nagrzanych pomieszczeń, z zapalonym światłem w ciągu dnia i wodą lejącą się w szkolnych toaletach bez ograniczeń. Władze Kalisza oczekują oszczędności rzędu 30-40 procent.

Jeśli uda się w sześciu szkołach, wówczas oszczędności będą musiały wprowadzić wszystkie placówki. A to może być trudne. Dyrektorzy placówek już teraz robią wszystko, co mogą, by nie płacić gigantycznych rachunków za wodę, prąd czy gaz.

„Przede wszystkim monitorowanie temperatur w pomieszczeniach, odpowiednia regulacja grzejników, wyłączanie światła, z wodą to już jest mniejszy kłopot, bo nie ma jakiegoś dużego zużycia. Natomiast, żeby zrobić jeszcze większe oszczędności, należałoby jeszcze wymienić centralne ogrzewanie" - mówi MAria Żubrowska-Gil, dyrektor II LO w Kaliszu.

„W moim przypadku, jeśli chodzi o ogrzewanie, chyba nie ma możliwości. Chyba, że tak jak w tym momencie, nie ma zimy. Także tutaj można oszczędzać, natomiast ja zrobiłem wszystko, co było możliwe. Doprowadziłem do tego, że te oszczędności już były. Być może, że powiedzmy na prądzie jeszcze można – no bo ja jako gospodarz tej szkoły też chodzę, wyłączam światło tam, gdzie nie potrzeba, także nie trzeba mnie tutaj w żaden sposób mobilizować do tego, żebym zaoszczędził, jeśli chodzi o prąd” - dodaje Marian Durlej, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7 w Kaliszu.

Władze miasta uspokajają, że nie chodzi o to, by uczniowie siedzieli w niedogrzanych pomieszczeniach i przy zgaszonym świetle. Jak mówi Mariusz Witczak, naczelnik wydziału edukacji, chodzi tylko o to, aby sprawdzić, czy jeszcze na czymś w szkole można zaoszczędzić.
 
„Chcemy przede wszystkim skorzystać z oferty kilku firm, które w ramach tzw. pilotażu, czyli bezinwestycyjnie chciałyby zainstalować mierniki pomiaru zużycia różnego rodzaju nośników energii, co pozwoliłoby na bieżąco analizować wielkość tego zużycia, pewne fazy, jak się to przedstawia np. w różnych porach dni czy dniach tygodnia. I dzięki temu możemy wyciągnąć jakieś wnioski. Nie jest to prosty mechanizm oszczędzania i siedzenia przy zimnych kaloryferach, na pewno nie o to nam chodzi"

Które szkoły zostaną wytypowane do pilotażu? – tego jeszcze nie wiadomo. Dyrektorzy placówek oświatowych, a jest ich w Kaliszu 61, pomysłem zachwyceni nie są i z obawą czekają na decyzję władz miasta.

jaskorc.fm