70 uczestników i przejechane dokładnie 100 kilometrów. Tak w liczbach wyglądał rajd rowerowy Tour de Calisia przygotowany przez kaliski Klub Turystyki Rowerowej Cyklista. Podczas gdy europejska czołówka kolarska rywalizowała w Tour de Pologne, kaliscy amatorzy kolarstwa i ich goście wyruszyli sprzed ratusza, by na dwóch kółkach odwiedzić cztery kaliskie gminy, a także Gołuchów i Russów. Mimo kapryśnej pogody, po 8 godzinach wszyscy dotarli na metę. Mówi komandor rajdu Grażyna Adamin:

"Dla prawdziwego turysty nie ma złej pogody. Owszem gdy startowaliśmy sprzed ratusza trochę padało, ale rowerzysta jest przygotowany na każde warunki. Na nasz rajd przyjechali przedstawiciele klubów cyklista m.in. z Łodzi, Tarnowa, Poznania, Włocławka, Kościana, Pabianic i Ostrowa. Sam rajd udał się wspaniale, humory dopisywały, choć nie obyło się bez przeszkód. To pięć złapanych gum i dwa niegroźne upadki. Koledzy przewrócili się na przejazdach kolejowych".

Na mecie przy Bursztynowym Dworze w Niedźwiadach na wszystkich cyklistów czekał nie tylko gorący posiłek, ale też pamiątkowe, imienne statuetki potwierdzające ukończenie Tour de Calisii. A organizatorzy imprezy już myślą o kolejnej. W planach jest ogromny jesienny rajd: 1850 rowerów na jubileusz 18,5 wieków Kalisza.

figielrc.fm