Gminni urzędnicy w Cekowie Kolonii wzięli się ostro za wodnych dłużników i tych, którzy wodę kradną. Ruszyły gminne kontrole. Pierwsza komisja losuje gospodarstwa i sprawdza, czy właściciel legalnie pobiera wodę. "Po pierwszych takich wizytach okazało się, że jest różnie" - powiedział Radiu Centrum Hieronim Kasprzak, wójt Cekowa:

"W dwóch przypadkach na trzy, przyłącze nie działało tak jak powinno. Daliśmy właścicielom tych nieruchomości czas na usunięcie nieprawidłowości. Może to być wina licznika. To sprawdzi konserwator. Jeśli licznik działa prawidłowo, to oznacza, że woda pobierana jest poza naszym przyłączem. Na dziś nie stosujemy żadnych kar. Dajemy termin na usunięcie usterki i komisja pojedzie i sprawdzi ponownie."

Tymczasem kar za kradzież wody domaga się radny Kazimierz Kowalski: "Dla mnie powinni zapłacić wstecz. Jeśli my innych złapiemy, a na pewno tacy są i nie będziemy karać, to się proceder będzie powtarzał. Ludzie będą wodę czerpać, a nie będą płacić. Kara musi być."

Gmina kary zastosuje, gdy okaże się, że właściciel posesji ignoruje zalecenia pokontrolne. Wezwania do zapłaty dostali też mieszkańcy, którzy zalegają z opłatami za wodę. Do wszystkich dłużników poszły specjalne informacje o zaległościach. Niektórzy zobowiązania uregulowali, część zostało rozłożonych na raty. Tym, którzy zignorują wezwanie, wodne przyłącza będą kryzowane - czyli dostęp do wody zostanie zwyczajnie ograniczony.