Ponad 80 pokrzywdzonych pracowników i przeszło 500 000 złotych, które powinno trafić na konta ZUS i Funduszu Pracy. 36-letni właściciel firmy odzieżowej działającej w Jarocinie nie tylko nie płacił pensji pracownikom, ale i nie odprowadzał składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne oraz składek na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. "Zarzut uporczywego naruszenia praw pracowniczych, pod nadzorem prokuratury, postawili mężczyźnie jarocińscy policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą" - poinformowała Radio Centrum rzeczniczka jarocińskiej policji st. asp. Agnieszka Zaworska: "W sierpniu 2012 roku pracownicy tej firmy zawiadomili naszą komendę o tym procederze. Wynagrodzenia za pracę nie otrzymywali od marca do września 2011 roku. Za ten sam okres nie wypłacano im także ekwiwalentu za urlopy. Policjanci przesłuchali kilkudziesięciu świadków i ustalili, że przedsiębiorca ponadto z naliczonego pracownikom wynagrodzenia potrącał pieniądze na składki zusowskie, ale nie wpłacał ich na konto ZUS-u. Proceder ten trwał od marca 2009 roku do września 2011roku. Teraz ustalamy jeszcze czy nie ma więcej osób pokrzywdzonych w tej sprawie".

36-letni właściciel nieistniejącego już zakładu problemy z wypłacalnością tłumaczył utratą jednego z głównych odbiorców jarocińskiej odzieży. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu. Grozi mu do 2 lat więzienia.