Nie będą przeganiać - ale wręcz przeciwnie - muzyków, grajków, mimów i kuglarzy zapraszają do Kalisza miejscowe władze. Aby lato w mieście było atrakcyjniejsze dla turystów i mieszkańców, uliczni artyści witani będą z otwartymi ramionami.

"To jest szerokie spojrzenie na rewitalizację i aktywizację kaliskiej starówki" - powiedział Radiu Centrum wiceprezydent Kalisza Dariusz Grodziński: "Ten pomysł jest wynikiem długich analiz i wsłuchiwania się w komentarze opinii publicznej - w jaki sposób uatrakcyjnić taką funkcję Głównego Rynku jako swoistego "salonu". Chodzi o to, aby przy ładnej pogodzie to właśnie tam spotykać się z rodziną czy przyjaciółmi - aby wybrać to miejsce na wspólną kawę - zamiast tradycyjnej wycieczki do galerii handlowej. Chcemy zaproponować kaliszanom i turystom coś, co umili czas, przykuje uwagę i zachęci do spędzania czasu właśnie w centrum miasta. Póki co na Głównym Rynku w Kaliszu brakuje tego ducha artyzmu, który nadawałby mu specyficzny klimat."

Aby ulicznym artystom opłacało się umilać czas przechodniom, oprócz możliwego zarobku "do futerału" czy "do kapelusza", miasto chce proponować grajkom kontraktowanie występów na konkretne dni i godziny. Na to pilotażowe przedsięwzięcie w miejskim budżecie zarezerwowano 20 000 złotych.