Zaoszczędzili na oświacie

Andrzej Kupaj, przewodniczący Rady Gminy w SzczytnikachWładze gminy Szczytniki, w powiecie kaliskim szukają oszczędności. Te udało się im znaleźć w oświacie. "Na ostatniej, nadzwyczajnej sesji radni zaktualizowali uchwałę dotyczącą obowiązkowego wymiaru godzin zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych dla nauczycieli na kierowniczych stanowiskach" - powiedział Radiu Centrum Andrzej Kupaj, przewodniczący Rady Gminy w Szczytnikach:


"Zmiany w tej uchwale dotyczą tego, że zostały dołożone godziny lekcyjne dyrektorom szkół. Zwiększono im dotychczasowy wymiar w granicach 2 godzin. Dzięki temu zmniejszyła się liczba nadgodzin, które były w danych szkołach. Zgodnie z prawem dyrektorowi przysługuje określona liczba godzin zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych. Są wyznaczone ich granice. Oczywiście inne przysługują dyrektorom gimnazjów, inne - szkół podstawowych, a jeszcze inne - dyrektorom zespołów szkół. Jest to jedna z możliwości zaoszczędzenia w budżecie trochę pieniędzy."

W sumie dzięki temu gminie uda się zaoszczędzić ponad 80 000 złotych rocznie.

marciniakatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Myslcie sobie co chcecie ale

Myslcie sobie co chcecie ale wiekszych zapracowanych pracowników szkoły (nauczyciele, i reszta)nie widziałam.Sa zarobieni przy18godz.pełnego etetu.Jak sie nie podoba zmiencie robote.Zreszta tylko wam zalezy na awansach a nauczanie macie daleko w tyle.SZkoda o nich pisac.Niech sie dokształca zanim uczyc zaczna bo ostatnio to nawet o to trudno.Dobrze zrobili,szukaja osczednosci to niech szukaja ich wszedzie.

Oj biedna z ciebie istota!

Oj biedna z ciebie istota! Przyczepiają się tacy do pensum nie odróżniając go od etatu... Wyjaśniam więc, że to sakramentalne 18 godzin to pensum nauczycielskie, czyli godziny dydaktyczne popularnie nazywane tymi przy tablicy. Dodam, że do tych 18 należy dodać 2 godziny darmowe (tzw. art. 42), do których każdy pełnozatrudniony nauczyciel jest zobowiązany. Etat nauczycielski wynosi natomiast 40 godzin, a składa się na niego poza pensum wiele zadań jak np. przygotowanie do zajęć, szkolenia i rady pedagogiczne, wywiadówki, poprawianie różnych prac pisemnych uczniów, wycieczki, cała ta nikomu niepotrzebna, a zajmująca wiele czasu, robota papierkowa itd, itp. Gwarantuję, że chyba nawet większość nauczycieli przekracza ten 40-godzinny wymiar tygodniowy. Co do dokształcania, to proponuję, aby się sam (a) dokształcił, bo w jego wpisie aż roi się od różnego typu błędów. Nauczyciele dziś w większości mają ukończone po 2,3, a czasem i więcej kierunków studiów, najczęściej sami ponoszą koszty studiowania. Systematycznie muszą też uczestniczyć w różnych kursach i warsztatach dokształcających. Nie wiem skąd w narodzie tyle jadu i niechęci do nauczycieli. Czy wynika to z faktu, że duża część rodaków miała "pod górkę i pod wiatr" do szkoły, a teraz najłatwiej za swoje niepowodzenia i frustracje obwinić pedagogów. Powiem tyle, że dziś to nauczycielowi najbardziej zależy na tym, żeby cokolwiek wbić do głowy mającym wszystko w nosie uczniom, nastawionym do świata roszczeniowo, że niby wszystko im się należy, ale oczywiście bez najmniejszego wysiłku z ich strony. Niestety podobną postawę widać u wielu rodziców, którzy oczywiście chcą, by ich "aniołki" zdobyły świetne wykształcenie, ale ta chęć, to cały ich wkład w osiągnięcie tego celu... Zawód nauczyciela jest zawodem specyficznym, a praca nauczyciela nie kończy się jak to ma miejsce w większości zawodów, po wyjściu z zakładu pracy, gdyż gro swych obowiązków nauczyciel wykonuje w domu, na własnym sprzęcie, za własne pieniądze, gdy nikt tego nie widzi. Tak jak autor tego wpisu, ocenia się nauczycieli po tym jak przychodzą do szkoły na 8 i wychodzą o 13 czy 14 godzinie. Ile czasu poświęcają na pracę zawodową poza budynkiem szkoły już nikogo nie obchodzi, bo tak oczywiście łatwiej i fajnie jest dowalać belfrom. Ja nie chcę odbijać piłeczki i sprawdzać ile tak naprawdę efektywnie pracują przedstawiciele innych zawodów, ale okazałoby się, że większość na te 8 godzin przebywania w pracy pracuje faktycznie połowę z tego, albo niewiele więcej. Wystarczy popatrzeć na robotników drogowych jak sobie ręce "urabiają" opierając się o łopaty, na urzedników, którym wątroby wysiadają od nieustannego popijania kawy itd. itd. Oczywiście nie generalizuję, bo wiem, że wśród wymienionych są tacy, którzy solidnie pracują i nie obijają się, ale... Sam byłem świadkiem scenki, jak pracownicy jednej z branż komentowali następująco fakt, że nauczyciele ok. godz. 13.30 szli z pracy na autobus: "O proszę! 5,6 godzinek i do domu...". A co robiły te pracownice w tym czasie? Ano opierały się o barierkę przy schodach, wystawiając swoje piękne przepracowane twarze do słońca i się najzwyczajniej opalały będąc w tym czasie w pracy... I tak to już trwało od pół godziny, a ile trwało jeszcze to trudno mi stwierdzić, bo nie czekałem kiedy wrócą do swych obowiązków. Tak to niestety wygląda w rzeczywistości i proszę bardzo, aby zanim z ochotą podejmie się krytykę innych zacząć od siebie i uderzyć się we własne piersi...

Widać jakie wykształcenie

Widać jakie wykształcenie radnych takie też ich posunięcia. Dążymy do analfabetyzmu. Szkoła to forsa. A już myślałem, że Polska oświata rośnie w górę, że dążymy do wykształcenia młodych ludzi i zamiast nauczycieli doceniać, wzmacniać to my cofamy się w tył. Mam jeszcze jeden pomysł Panie i Panowie radni. Kupcie baty na nauczycieli. Po co im płacić. Więcej zostanie dla Was albo sami zacznijcie uczyć będzie jeszcze taniej.

Dzieci w szkole w Stawie pod

Dzieci w szkole w Stawie pod grozba obnizenia stopnia ze sprawowania sa zmuszani do przyniesienia na festyn fantow, po 2 piekne kwiaty doniczkowe a mamy maja uszyc do 30 proporczykow

Dzieci w szkole w Stawie pod

Dzieci w szkole w Stawie pod grozba obnizenia stopnia ze sprawowania sa zmuszani do przyniesienia na festyn fantow, po 2 piekne kwiaty doniczkowe a mamy maja uszyc do 30 proporczykow