Zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia dziecka, usłyszała 30-letnia kobieta, która - jak wynika ze wszczętego w poniedziałek prokuratorskiego dochodzenia - próbowała udusić swoją 3-letnią córkę. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w miniony piątek w mieszkaniu w centrum Kalisza. Kobieta zacisnęła na szyi dziecka plastikową tasiemkę - tzw. smycz od telefonu, a potem wezwała policję i pogotowie. Dziewczynka - jak ustalił biegły medycyny sądowej, doznała niegroźnych otarć naskórka na szyi. 30-latka była pijana.

"Zachowanie kobiety zakwalifikowano jako przestępstwo z artykułu 160, paragraf 2. Kodeksu Karnego. Przestępstwo to polega na właśnie na narażeniu na niebezpieczeństwo utraty życia - przy czym jest to postać kwalifikowana, z uwagi na sytuację, gdy na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osoba pokrzywdzoną. Wskazane przestępstwo zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Bezpośrednio po zdarzeniu kobieta została umieszczona w zakładzie leczniczym, szpital jednak już opuściła" - powiedział Radiu Centrum Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.

"Kobiecie nie postawiono zarzutu usiłowania zabójstwa, bowiem zgodnie z zapisami Kodeksu Karnego, karze za usiłowanie zabójstwa nie podlega ten, kto dobrowolnie od dokonania czynu odstąpił" - dodał prokurator Walczak.
Kaliska prokuratura podjęła też działania zmierzające do zapewnienia właściwej opieki dziecku - odpowiednie dokumenty przekazano już do Sądu Rodzinnego.

aleksandrzakrc.fm