Pootwierane okna, domowe sprzęty na podwórkach, gospodarze wyposażeni w pędzle i farby - ulica Złota w Kaliszu próbuje zatrzeć ślady majowej powodzi. Choć niektóre mieszkania cieszą już oczy świeżo pomalowanymi ścianami, o wielkiej wodzie nie pozwalają zapomnieć leżące w kącie worki z piaskiem i góry zniszczonych, spuchniętych od wody mebli, wypaczonych drzwi, nadgniłych dywanów.

"Mieliśmy 20 cm wody w pomieszczeniach. Na razie udało się pomalować ściany. Najpierw trzeba było je oczyścić, zabezpieczyć przed grzybem i pleśnią. Pozbyliśmy się wykładzin i czekamy aż mury doschną. Póki co - pogoda nam sprzyja. Jeśli chodzi o wyposażenie - została nam jedna wersalka. Resztę mebli, nasiąkniętych brudną, powodziową wodą trzeba było wyrzucić."
"Dokładnie dwa miesiące się męczyliśmy. Wody w mieszkaniu było po kolana. Dokładnie w piątek woda wyszła - a my po 2 miesiącach - też w piątek mogliśmy się wprowadzać. Trzeba było zrobić generalny remont: malowanie ścian, wymiana podłóg, wszystkich drzwi - bo się wypaczyły i napuchły tak, że nie można ich było domknąć. Trzeba było zerwać boazerię, wyrzucić prawie wszystkie meble. Nie dało się ich dosuszyć - szafki, kanapy od dołu po prostu przegniły" - mówią powodzianie.

O majowej powodzi - jej przyczynach, skutkach, akcji ratowniczej i wnioskach na przyszłość rozmawiać będziemy na antenie Radia Centrum podczas najbliższego programu Ring Wolny. Zapraszamy w niedzielę, tuż po godzinie 10:00.

aleksandrzakrc.fm