Brutalny atak na policjantów w miejscowości Komorze Przybysławskie, w powiecie jarocińskim. We wtorek około 7:30 podczas egzekucji komorniczej, w której komornik miał zająć samochód, 47-letni właściciel wpadł w szał, oblał benzyną i podpalił dwóch policjantów. Napastnik nie chciał oddać komornikowi wartego tysiąc złotych starego poloneza. Funkcjonariusze stanęli w płomieniach. Po kilku minutach zostali ugaszeni. Poparzeni funkcjonariusze trafili do jarocińskiego szpitala. O szczegółach zdarzenia mówi rzecznik jarocińskiej policji Aleksander Szczepański:
"Policjanci z posterunku w Żerkowie udzielali asysty komornikowi rejonowemu z Jarocina. Pojechali do miejscowości Komorze Przybysławskie. Tam podczas przeprowadzania asysty u 47-letniego mieszkańca tej miejscowości zostali oblani cieczą łatwopalną, po czym sprawca podpalił na nich mundury. Policjantów przewieziono z poparzeniami do szpitala. Zatrzymany przebywa natomiast w Komendzie Powiatowej Policji W Jarocinie i jest do dyspozycji prokuratury. Zarzuty jakie może usłyszeć sprawca zależą od kwalifikacji jego czynu, o czym zdecyduje prokuratura. 47-letni mężczyzna może więc odpowiedzieć za czynną napaść na funkcjonariuszy policji lub ciężkie uszkodzenie ciała".
Jeden z funkcjonariuszy ma poparzoną rękę, a drugi twarz i klatkę piersiową. O stanie zdrowia poszkodowanych policjantów mówi Tomasz Paczkowski, dyrektor Powiatowego Szpitala w Jarocinie, do którego przewieziono poparzonych funkcjonariuszy:
"Jeden z policjantów doznał oparzeń dłoni, on nie wymaga hospitalizacji i dlatego został opatrzony na miejscu w szpitalu i zwolniony do domu. Natomiast drugi z funkcjonariuszy jest wyprowadzany ze wstrząsu i przygotowywany do transportu do Centrum Leczenia Oparzeń w Poznaniu przy ulicy Kurlandzkiej. Między godziną 12:00 a 13:00 będzie przewożony z naszego szpitala do placówki w Poznaniu. Policjant ten doznał oparzeń drugiego stopnia. Ma poparzoną twarz, szyję, klatkę piersiową - jest to około 20% powierzchni ciała. Agresywny napastnik zabarykadował się na terenie swojej posesji. Został jednak zatrzymany przez policjantów z kolejnego patrolu. Komornikowi, który też został oblany benzyną, ale nie podpalony, nic się nie stało.
* * *
Kilka zarzutów - m.in. o usiłowanie zabójstwa - usłyszałał w środę 47-letni mieszkaniec Komorza Przybysławskiego, w powiecie jarocińskim, który we wtorek brutalnie zaatakował dwóch policjantów oraz komornika i jego pomocnika.
"Dziś 47-latek usłyszał w prokuraturze zarzuty" - Janusz Walczak, zastępca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
"W opisie czynu wskazano, że groził on wszystkim podpaleniem łatwopalną substancją w postaci benzyny. Po czym polał policjantów i ich podpalił, powodując u nich szereg poparzeń. Jeden z funkcjonariuszy doznał rozległych poparzeń twarzy, karku, szyi i obu rok, co spowoduje u niego ciężki uszczerbek na zdrowiu. Zarzuty, jakie przedstawiono 47-latkowi, zakwalifikowano m.in. jako usiłowanie zabójstwa, co wiąże się ze spowodowaniem ciężkich obrażeń ciała. Przedstawiono mu też zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego. W odniesieniu do każdego z pokrzywdzonych jest odrębny zarzut."
Teraz 47-letniemu mieszkańcowi powiatu jarocińskiego grozi za usiłowanie zabójstwa i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - nawet dożywocie, a za napaść na funkcjonariusza do 10 lat więzienia. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Jarocinie.
* * *
Stan zdrowia 35-letniego Bartosza Sz., policjanta, który został podpalony we wtorkowy ranek podczas komorniczej interwencji w Komorzu jest oceniany jako dobry - poinformował Stanisław Rusek, rzecznik prasowy szpitala im. Strusia przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu.
"Nie ma zagrożenia życia, wszystko idzie ku dobremu. Pacjent już wczoraj nie wymagał respiratora, może się już samodzielnie poruszać" - powiedział Radiu Centrum Stanisław Rusek. W piątek lub poniedziałek zostanie podjęta decyzja o przeszczepie skóry na górnej części klatki piersiowej i dłoniach. Pacjent szpital będzie mógł opuścić za około 3 tygodnie. W tej chwili przebywa na oddziale chirurgii urazowej.
* * *
Trzy miesiące w areszcie spędzi 47-letni mężczyzna, który we wtorek, podczas próby komorniczego zajęcia majątku podpalił dwóch policjantów. Taką decyzję podjął w czwartek rano (25 marca) Sąd Rejonowy w Jarocinie.
Decyzją sądu, mężczyzna trafi na oddział szpitalny aresztu, gdzie zostanie poddany badaniom psychiatrycznym, oraz 24-godzinnej obserwacji specjalistów.
Ze względu na to, że mężczyzna zapowiadał podjęcie prób samobójczych - będzie pod specjalnym nadzorem.
* * *
W czwartek Wielkopolski Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu mł. insp. Krzysztof Jarosz spotkał się z sierż. Nikodemem Hojakiem, który razem ze swoim kolegą st. sierż. Bartoszem Szymkowiakiem we wtorek brał udział w feralnej interwencji komorniczej w Komorzu Przybysławskim (gm. Żerków).
Z kolei w środę szef Wielkopolskiej Policji odwiedził st. sierż. Bartosza Szymkowiaka, który nadal przebywa w poznańskim szpitalu „Komendant przekazał wsparcie finansowe dla obu funkcjonariuszy, związane z ich leczeniem. Jednocześnie zapewnił o dalszej pomocy, w związku pojawiającymi się potrzebami.” – można przeczytać w komunikacie prasowym. Środki na ich leczenie pochodzą z funduszu prewencyjnego.
sadowska
rc.fm
figiel
rc.fm
marciniak
rc.fm
wojtys
rc.fm
bachorz
rc.fm
fot. Kamil Bachorz