Mieszkańcy Biernatek w gminie Żelazków w powiecie kaliskim protestowali we wtorek przeciwko planowanej likwidacji miejscowej podstawówki. Gmina chce zamknąć szkołę, bo zbyt dużo kosztuje jej utrzymanie. Obecnie uczy się tam 68 dzieci. To zdaniem władz gminy - za mało, aby placówka mogła dalej funkcjonować. Na wtorkowym spotkaniu z wójtem Żelazkowa - Andrzejem Nowakiem, mieszkańcy domagali się wyjaśnień.
"Nie zgadzamy się z decyzją wójta i będziemy walczyć o naszą podstawówkę. Trudno mówić o innych szkołach, bo o nich się w ogóle nie mówi. Wójt wciąż tylko wytyka Biernatki. A w innych szkołach wcale nie jest tak pięknie. Kilka innych szkół ma podobna liczbę uczniów co my. I tam się nie likwiduje. W tym momencie wójt chce tą całą odpowiedzialność zwalić na radnych, a radni mówili, że ta propozycja wyszła jednak od wójta" - powiedziała Radiu Centrum p.o. dyrektora szkoły, Karina Jędrzejak
na zdj. K. Jedrzejak
Mieszkańcy chcą, aby wójt zobowiązał się ze swoich przedwyborczych obietnic: "Jeszcze jakiś czas temu mówił Pan, że nie planuje likwidacji szkół. I to okazało się nieprawdą. I co teraz? Pan nas oszukał! 90 % mieszkańców z tego rejonu głosowało na Pana tylko dlatego, że nie będzie zlikwidowana szkoła. To mieliśmy obiecane na różnych spotkaniach i to zaledwie kilka miesięcy temu."
"W jakiś sposób wójt nas mieszkańców okłamuje. Wcześniej mówił "nie biorę pod uwagę likwidacji. Taka opcja brana nie będzie". I co? Trwało to tylko miesiąc i teraz taka opcja jest brana pod uwagę. My Panu zaufaliśmy. To dlaczego Pan nas okłamuje i będzie okłamywać dalej. A nasze dzieci gdzie mają iść? Tu mają park, mają zaplecze, jedno boisko, drugie boisko... Pójdą na ulicę, tą dziurawą, którą Pan robi już nam 4 lata i nawet jednej dziury nie zdążył załatać. Czy wójt zdaje sobie sprawę, że jeśli zamknie tą szkołę - to za 3 lata już tu nie będzie. Nikt go nie wybierze, no i szkoły już tutaj nie będzie w Biernatkach. Nigdy."
"Jeśli zamknięta zostanie szkoła, budynek i tak pozostanie. Będzie trzeba go ocieplać, ogrzewać i utrzymać. To też są jakieś koszty. Ciekawy jestem, jak rozwiązany zostanie jeszcze problem dowozu dzieci. To są kolejne koszty."
na zdj. wójt A.Nowak
Wójt Andrzej Nowak zaprzeczył informacjom, że przed wyborami obiecywał mieszkańcom utrzymanie szkoły. To dodatkowo oburzyło obecnych na spotkaniu mieszkańców: "Panie wójcie proszę nie okłamywać społeczeństwa. Mówił Pan, że szkoła nie będzie zlikwidowana. A tu co? Obiecanki cacanki, a głupiemu radość. Nie można tak robić. Zaprzeczać temu co się mówiło. A Pan to właśnie robi. Kłamie, tuszuje i cygani"- wołali mieszkańcy Biernatek, który przybyli na spotkanie w obronie szkoły.
Wójt uzasadnił swoją decyzję lawinowym wzrostem wydatków na oświatę. "Co roku musimy dokładać do szkół, bo subwencja oświatowa nie wystarcza" - wyjaśniał Andrzej Nowak. "W ubiegłym roku dołożyliśmy ok. 3 000 000 złotych. Z naszych wyliczeń wynika, że 2/3 kosztów związanych z utrzymaniem szkół stanowią wynagrodzenia dla nauczycieli, a tych mamy w gminie wielu, bo 116. Zgodnie z ustawą, musimy co roku wyliczać średnie wynagrodzenia dla tych nauczycieli. Jeśli kwota ta jest niższa od ustawowej - wtedy gmina zobowiązana jest do wypłacenia im wyrównania. W styczniu wydaliśmy na ten cel 314 000 złotych, a rok temu 220 000 złotych. Wydatki te rosną lawinowo, bo kwota w ciągu roku wzrosła o ponad 100 000 złotych. Dla przykładu za te pieniądze można wybudować np. około kilometr nowej drogi. Wiadomo, że nauczyciele jako pracownicy "budżetówki" mają wypłacane 13 pensje, a te wyrównania są dla nich tak jakby czternastą pensją. Na osobę wychodzi to średnio ok. 3 000 złotych."
Radni muszą w sprawie szkoły podjąć decyzję do końca lutego. Zapadnie ona najprawdopodobniej na najbliższej sesji. Podobny los przewidywany jest dla Szkoły Podstawowej w pobliskim Dębe.
Biorący udział w spotkaniu miejscowi radni powiatu kaliskiego - Alicja Łuczak i Stanisław Gąsior - apelowali o przeanalizowanie jeszcze raz całego problemu. Wierzą, że uda się znaleźć inne rozwiązanie, np. poprzez zmniejszeni kosztów zatrudnienia nauczycieli we wszystkich szkołach na terenie gminy.
Poruszono też kwestię domniemanej sprzedaży zabytkowego budynku w którym mieści się Szkoła Podstawowa w Biernatkach. Po okolicy krążyły informacje, że znalazł się prywatny inwestor, który chce obiekt kupić. Wójt zdecydowanie zaprzeczył tym informacjom. Stwierdził, że z nikim nie rozmawiał na ten temat i że to jedynie lokalna plotka.
Zapewnił też, że w tym przypadku kieruje się wyłącznie względami oszczędnościowymi. Na spotkaniu poinformował zebranych, że w ubiegły roku szkoła w Biernatkach kosztowała gminę ponad 860 000 złotych. A kolei z danych, przedstawionych przez dyrektor szkoły a uzyskanych kilka dni wcześniej z urzędu gminy - kwota ta oscyluje wokół 679 000 złotych. Kto więc wprowadza ludzi w błąd ?
marciniak
rc.fm