Mikołajkowe granie w Ślesinie dla kaliskich szachistów. Ponad 120 szachistów wzięło udział w turniejach szachowych, które odbyły się w minioną niedzielę w Ślesinie. Najważniejszym rangą turniejem były Mistrzostwa Wielkopolski do lat 7. Tu złoty medal i mistrzowski tytuł z kompletem punktów wywalczył kaliszanin Wiktor Goździewicz, a jego klubowy kolega Michał Jędraszek zajął IV miejsce. Tymczasem w grupie dziewczynek srebro zdobyła Zuzanna Jędrzejewska z Kaliskiego Towarzystwa Szachowego.

Jak informuje Radio Centrum trener szkoły Szachmistrz Maciej Sroczyński kaliszanie zdominowali też Ślesiński Turnieju Mikołajkowy. W grupie do lat 9 kaliscy szachiści wywalczyli całe podium. Pierwszy był Tymon Ochędzan, drugie miejsce zajął Krzysztof Jarczewski, a trzecie Paweł Jędraszek. Natomiast w rywalizacji do lat 12 triumfował Szymon Skurniak z Kalisza, a trzeci był Paweł Piekielny.

Zaczęli bardzo słabo, ale skończyli zwycięsko - siatkarze Salosu Ostrów w sobotnie popołudnie po zaciętej końcówce wygrali ostatecznie 3:1 z SPS-em Słupcą. Pierwszą partię Salos przegrał do 16. W drugiej wygrał 25:23. W trzeciej zwyciężył do 14, a w czwartej zgotował prawdziwy horror. Ostrowianie przegrywali już 22:24, by wygrać 27:25 i cały mecz 3:1. Mówią trener Salosu, Mariusz Nowak oraz kapitan drużyny, Michał Wachowski:

"Trzeba było rzucić na szalę wszystkie siły i pokazać wszystkie nasze umiejętności, żeby ten mecz wygrać za 3 punkty. Procentuje doświadczenie z gier drugoligowych i w niektórych wypadkach wydawałoby się, że set czy mecz jest już przegrany, a jednak potrafimy odwracać losy. W końcówce czwartego seta udało się zdobyć cztery punkty z rzędu i wygrać na przewagi, co nas bardzo cieszy" - powiedział Radiu Centrum Mariusz Nowak.

"Nikt nam nie obiecywał, że będziemy grali łatwe mecze. Bardzo przyłożyliśmy do tego spotkania, bo wiedzieliśmy, że SPS Słupca jest trudnym rywalem i gra coraz lepiej. Chcieliśmy, aby trzy punkty zostały w Ostrowie i cieszymy się, że tak się stało", powiedział Radiu Centrum Michał Wachowski.

Siatkarze Salosu zajmują trzecie miejsce w tabeli ze stratą dwóch punktów do lidera: Wilków Wilczyn. Ostrowianie mają tyle samo punktów, co wicelider - Liskowiak Lisków, który przegrał 2:3 z liderem. 3 stycznia w Ostrowie kolejny pojedynek na szczycie. Tym razem Salos zmierzy się z Liskowiakiem.

Kaliscy siatkarze,w ramach przygotowań do kolejnych ligowych zmagań wzięli udział w II Turnieju „Primavera Cup”, który odbył się w Ozorkowie. W imprezie rywalizowały trzy zespoły występujące na co dzień w grupie 3 II ligi. MKS Kalisz wygrał całe zawody, pokonując najpierw miejscową Bzurę 3:0, a potem AZS Uniwersytet Łódzki 2:1. Dodatkowo kaliszanie zdobyli nagrody indywidualne. Najlepszym zawodnikiem turnieju został Krzysztof Porada, a za najlepszego atakującego uznano Bartosza Łazarowicza.

A jak podkreślają Radiu Centrum trenerzy MKS-u Kalisz Marian Durlej i Andrzej Płócienniczak to dobry prognostyk przed dalszą częścią sezonu. Na ligowe parkiety kaliszanie powrócą 10 stycznia. Na wyjeździe zmierzą się z Norwidem Częstochowa.

Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, a było nadspodziewanie nerwowo - mowa o meczu koszykarek Ostrovii z AZS-em UMCS-em II Lublin. Gospodynie w sobotnie popołudnie planowo rozpoczęły mecz, prowadząc w siódmej minucie 15:3, a w dwunastej 26:12. "Może to wysokie prowadzenie nas uśpiło" - przyznała w rozmowie z Radiem Centrum Magdalena Parysek, a Monika Jasnowska cieszyła się z dobrego debiutu przed ostrowską publicznością.

"W drugiej części sezonu gramy bez Pauliny Rozwadowskiej, a to dla nas duże osłabienie. Tak jak zauważył trener Kowalczyk, graliśmy bez wysokiej zawodniczki. Ja tak średnio odnajdywałam się pod koszami. Złapałam szybko trzy faule i to także spowodowało osłabienie drużyny. Inna była taktyka, a inaczej musiałyśmy grać w takiej sytuacji. Najważniejsze, że wygrałyśmy i Monika Jasnowska bardzo dobrze wkomponowała się w nasz zespół, dając ważne punkty. Przy remisie 64:64 trener powiedział, że mam rzucać. Akurat mi w końcówce siedział rzut i nie pozostawało nic innego jak trafiać z czystej pozycji. Dobrze, że to wypadło" - powiedziała Radiu Centrum Magdalena Parysek.

"Zrobiłam wszystko, by pomóc zespołowi. Mam nadzieje, że to mi się udało. Cieszę się z wygranej. Rzut trzypunktowy w końcówce meczu na pewno dodał nam skrzydeł, żeby powalczyć i wygrać ten mecz" - powiedziała Radiu Centrum Monika Jasnowska.

Ostrovia na niespełna półtorej minuty przed końcem remisowała z akademiczkami z Lublina 64:64. Gospodynie rzuciły jednak kolejne 7 punktów z rzędu i wygrały 71:64. Najwięcej punktów dla Ostrovii zdobyły: Parysek 22, Jasnowska 15 i Kaczmarek 11. Ostrovia z kompletem punktów jest liderem słabszej grupy D pierwszej ligi.