Dawniej szykowaliby się już do zimowej przerwy. Po reorganizacji rozgrywek mają jeszcze sporo grania. Piłkarze nożni występujący w IV lidze, przed którymi jeszcze cztery kolejki rundy jesiennej i prawie miesiąc grania. W 16. kolejce ciekawie zapowiada się derbowy mecz Centry Ostrów z LKS-em Gołuchów. Początek tego spotkania w sobotę o 13:00. Mówi Jakub Michalski:
"Po reorganizacji jest to na pewno mocniejsza liga. Występuje w niej aż 20 zespołów, więc mamy dużo więcej grania. Żeby utrzymać zespół w jak najlepszej dyspozycji, jest potrzebna szeroka kadra. Walczymy dalej. Jeszcze pozostało kilka spotkań. Staramy się z meczu na mecz, żeby było jak najlepiej" - powiedział radiuCENTRUM kapitan Centry, Jakub Michalski.

Ostrovii również o 13:00 będzie ciężko przerwać serię porażek, ponieważ mierzy się w Swarzędzu z Unią, która jest wiceliderem tabeli. O 14:00 Pogoń Nowe Skalmierzyce zagra w Trzemesznie ze Zjednoczonymi, a o tej samej porze KS Opatówek podejmie Orkan Śmiłowo. Również o 14:00 Polonia Kępno zagra z Kotwicą Kórnik.

na fot. Centra zagra u siebie z LKS-em Gołuchów

Po zwycięstwie z drużyną z Bielska Białej na inaugurację sezonu w Lidze Siatkówki Kobiet, teraz kaliskie siatkarki czeka pierwszy mecz na wyjeździe. W niedzielę Energa MKS Kalisz zmierzy się w Legionowie z tamtejszą Legionovią. Rywalki kaliszanek w pierwszej kolejce przegrały z Chemikiem Police, ale jak podkreślił radiuCENTRUM trener MKS-u Mariusz Wiktorowicz, trudno jeszcze oceniać siłę poszczególnych zespołów:

"Tak naprawdę to cała pierwsza runda będzie pokazywała na co nas stać, jak wygląda nasza siła na tle innych zespołów. Przypomnę, że ze względu na niepewność, w jakich rozgrywkach będziemy rywalizować nasz zespół budowaliśmy dość późno. Nowe zawodniczki np. Rebecka Lazić jeszcze kilka dni temu do nas dołączały. Dlatego nasz zespół potrzebuje jeszcze zgrania, czas będzie pracował na naszą korzyść. Musimy być cierpliwi i robić swoje. A w niedzielę, mam nadzieję, że czekają nas kolejne emocje."

na fot. Mariusz Wiktorowicz / trener siatkarek Energa MKS Kalisz

Warto przypomnieć, że to właśnie z Legionovią kaliszanki przegrały mecze barażowe o wejście do siatkarskiej ekstraklasy. Jak się okazało obie drużyny znalazły się w Lidze Siatkówki Kobiet, a jak zapewniają zawodniczki MKS-u to jest nowy sezon i nowe otwarcie. Początek niedzielnego meczu w Legionowie zaplanowano o 20-tej.

Po trwający 2,5 godziny, pięciosetowym pojedynku kaliskie siatkarki ponownie obroniły "twierdzę Arena". W środowy wieczór, w meczu 3 kolejki Ligi Siatkówki Kobiet Energa MKS Kalisz pokonał KSZO Ostrowiec 3:2. Pierwszego seta wygrały przyjezdne na przewagi 26:24. W drugim role się odwróciły i to gospodynie okazały się lepsze w końcówce, zwyciężając 26:24. Również w trzeciej odsłonie górą były kaliszanki wygrywając ją do 22-óch. W czwartej partii podopieczne Mariusza Wiktorowicza prowadziły od samego początku. Jednak gdy ich przewaga wzrosła do 5 punktów 22:17 potwierdziło się powiedzenie, że żeńska siatkówka jest nieprzewidywalna. Rywalki nie tykko odrobiły straty, ale wygrywając seta 25:23 doprowadziły do tie breaka. Na szczęście do piątego seta kaliszanki wyszły bardzo zdeterminowane, wyeliminowały wcześniejsze błędy i wygrały go 15:10.

"Znów były ogromne emocje i pięć setów. Zwycięstwo oczywiście bardzo smakuje, ale prowadząc w czwartym secie 22:17 powinniśmy to dowieść do końca. Chociaż nie takie zespoły przegrywały takie wyniki. To się zdarza w siatkówce. Ważne, że po takim secie zespół mentalnie nie upadł. Od początku piątego seta zresetowaliśmy głowy. Po to gramy 2 godziny dla takiej publiczności, że trzeba ten decydujący fragment zagrac z pełną determinacją i zrealizowaniem taktyki. To się opłaciło bo odskoczyliśmy sporo, mieliśmy tę przewagę, że kontrolowaliśmy tego piątego seta" - podsumował radiuCENTRUM trener MKS-u Mariusz Wiktorowicz.

Tym samym kaliska drużyna pozostaje niepokonana we własnej hali. Najlepszą zawodniczką meczu wybrano Ewelinę Janicką.

Energa MKS Kalisz - KSZO Ostrowiec 3:2 (24:26, 26:24, 25:22, 23:25, 15:10)

Pomaganie jest fajne – mówią organizatorzy i uczestnicy VI Charytatywnego Turnieju Halowej Piłki Nożnej, który w sobotę rozpoczął się w hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 7 w Ostrowie. Pierwszego dnia zmagań odbyły się eliminacje do niedzielnego turnieju głównego. "Myślimy o tym, by grać częściej niż raz w roku" - powiedział radiuCENTRUM Łukasz Młynarczyk, jeden z organizatorów.

"Można nieskromnie powiedzieć, że nasz turniej to już tradycja w Ostrowie, bo to jego szósta edycja. Nie zamierzamy na tym poprzestać. Od kilkunastu dni mamy zarejestrowane stowarzyszenie SMS. Chcemy to nasze przedsięwzięcie rozwijać. Nie wykluczamy poszerzenia organizacji do dwóch lub więcej turniejów w roku. Szósty rok na licytacji mamy wiele gadżetów żużlowych. W turnieju oczywiście biorą udział także żużlowcy, jak Kamil Brzozowski, Kamil Nowacki czy nawet Patrick Hansen z Krosna" - powiedział radiuCENTRUM Łukasz Młynarczyk.

W niedzielę dalsza ciąg charytatywnego grania - od 11:00 w hali SP 7. Po meczach grupowych decydujące spotkania zaplanowano od 16:50. Najpierw półfinały, a później mecz o III miejsce i wielki finał. Przypomnijmy, w tym roku wszystkie zespoły grają dla Arka i Kamili.

Grupa A:
1. CNC ARTEGO
2. PRZYJACIELE
3. OZM OUTSIDERS
4. PORZERACZE PUUL
5. TECH GLASS (ZWYCIEZCY OSTATNIEJ EDYCJI JAKO MORALES)

Grupa B:
1. EL ZBYCH
2. HARDWARE SERWIS
3. AKP EW TRANS OSTRÓW
4. OCTAGON ULICZNA STREFA
5. EKIPA MAŁYCH BOHATERÓW

na fot. Sportowcy przekazali na licytacje mnóstwo cennych gadżetów

na fot. Wśród największych perełek na licytacji jest koszulka Bartosza Bereszyńskiego z Sampdorii Genua czy koszulka koszykarzy BM Slam Stali, a także żużlowy kevlar

na fot. W drużynie Octagon gra m.in. żużlowiec Kamil Nowacki