"Polska średnich miast: bariery rozwoju, wyzwania, progresywne recepty" - w Kaliszu odbył się panel dyskusyjny o przyszłości miasta.
Spotkanie zorganizował Ośrodek Myśli Społecznej im. Ferdinanda Lassalle'a oraz Fundacja im. Friedricha Eberta. Dyskusji z udziałem aktywistów miejskich i tylko jednej radnej przysłuchiwał się Marek Szymaniak - dziennikarz i reporter (publikował m.in. w Magazynie TVN24, "Dużym Formacie" i "Newsweek Polska"; autor książki "Urobieni. Reportaże o polskiej pracy", za którą został nominowany do Nagrody im. Teresy Torańskiej).
Kaliszanie i mieszkańcy innych miast Wielkopolski punktowali z panelistami słabe i mocne strony Grodu nad Prosną. Wiele krytyki padło pod adresem kolejnych włodarzy po utracie województwa. Kaliszanom brakuje otwarcia władzy na realne problemy mieszkańców. A przecież społeczną partycypację zapowiadał w kampanii urzędujący prezydent:
"Zmieniają się włodarze, w ogóle ta nazwa WŁODARZ jest komiczna, bo to jest nasz przedstawiciel; nas - mieszkańców Kalisza, który nam służy, wychodzi na ulice rozmawia i czasem, jak spotka zupełnie obcą mu osobę - nie z komitetu osiedlowego, czy tam z jakiejś innej organizacji, czy z KIM-u (Kaliska Inicjatywa Miejska), tylko taką najzupełniej zwykłą, to może ona go natchnie... I tak jest w innych państwach" - powiedziała przybyła na spotkanie kaliszanka.




Wśród czynników determinujących demograficzne kurczenie się miasta - niegdyś 120-tysięcznego - są depopulacja, migracje i emigracja, wykluczenie transportowe, starzenie się społeczeństwa, deficyt dobrych i stabilnych miejsc pracy. I to komunikacja właśnie mogłaby sprawić, że Kalisz będzie atrakcją dla jego sąsiadów:
"Przypomniało mi się, kiedy ja sama dojeżdżałam do liceum z małej, podpilskiej miejscowości. I dla mnie ten wyjazd do miasta to było zawsze coś super fajnego. Myślę, że to ci ludzie właśnie, którzy mieszkają w okolicy - to my jesteśmy dla nich atrakcją... Nie jesteśmy atrakcyjni ani dla Poznania, ani dla Wrocławia; jesteśmy atrakcją dla tych ludzi, którzy chętnie spędziliby wieczór w Kaliszu - pod warunkiem, że mają jak wrócić do domu..." - dodała inna uczestniczka panelu.


Dyskutanci snuli pesymistyczne, ale niepozbawione podstaw i racji wizje na temat przyszłości Kalisza - największe obawy wynikają z niepokojąco topniejącej demografii. Społecznik Mikołaj Pancewicz z Kaliskiej Inicjatywy Miejskiej obawia się, że miasto wyludni się do 60 - 50 000 mieszkańców, drugie tyle zostanie na miejskich peryferiach, z czego korzyści, zwłaszcza podatkowych, dla samorządu nie będzie.
Z kolei Maciej Błachowicz, regionalista i historyk podkreśla fakt "kompletnego niewykorzystania walorów historycznych miasta". Wtóruje mu kaliszanka "z wyboru" Ewelina Knajdek-Marcinkowska, uznając w miejskich zabytkach potencjał turystyczny i marketingowy. "Ale promocji Kalisza nie ma" - dodaje miejska radna Koalicji Obywatelskiej, Barbara Oliwiecka. A kaliski literat - Arkadiusz Pacholski podkreśla konieczność wywierania społecznej presji na lokalnych decydentów. Nowym gospodarzom Kalisza przypisuje ignorancję władzy i nieznajomość istoty miejskich spraw.
Niepokojąco mało w dyskusji wypłynęło Kalisza na plus. Inwestorski zastój tej i poprzednich kadencji, brak spójnej polityki wizerunkowej, urbanistyczny chaos, czy komunikacja, której nie potrzeba, by była darmowa, bo Kalisz i tak jest fatanie skomunikowany. Do tego piętrzące się latami pytania o miejską obwodnicę, czyli łączność Kalisza ze "światem".
"Powinien nas mobilizować dynamiczny rozwój miast stołecznych trzech województw - Poznania, Łodzi i Wrocławia." One idą naprzód, my stoimy... - uznają zgodnie dyskutanci.
Z niepokojem uczestnicy panelu mówili o swoistej depresji kaliskiej i coraz silniej odczuwalnej zapaści miasta.
Pozytywów niewiele, ale nie zabrakło wiary, że Kalisz może się stać miastem (skrojonym) na miarę marzeń, aspiracji i możliwości dla miast średniej wielkości. "Trzeba zacząć, ale podstawą jest dialog - wszystkich ze wszystkimi. Słuchanie, nie tylko mówienie"...

Tyle opinie, tymczasem z badań Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN wynika, że na 250 mniejszych i średnich miast (o liczbie powyżej 20 tys. mieszkańców lub powyżej 15 tys., jeśli to miasto powiatowe, z wyłączeniem stolic województw), aż 122 ma poważne problemy rozwojowe.
Jakie są bariery rozwojowe mniejszych i średnich miast w Polsce? Jakie są największe wyzwania i recepty na problemy? Na te i inne pytania szukano odpowiedzi nie tylko nad Prosną - spotkania odbyły się wcześniej w Zawierciu, Koszalinie, Kielcach, Płocku, Bełchatowie, Gdyni, Dąbrowie Górniczej, Radomiu i Świdnicy.
Uczestnicy panelu:
EWELINA KNAJDEK - MARCINKOWSKA – animatorka kultury i pedagożka, designerka, projektantka wnętrz, producentka wydarzeń kulturalnych, aktywistka miejska; prezeska Stowarzyszenia Multi.Art; współrganizatorka kaliskiego Multi Art Festival, Kina Letniego oraz projektów W-akacje i Kalisz po sąsiedzku; założycielka grupy Revo:Home & friends.
BARBARA OLIWIECKA - radna rady miejskiej Kalisza, inicjatorka Obywatelskiego Monitoringu Powietrza i Klubu Wystąpień Publicznych dla młodzieży.
MACIEJ BŁACHOWICZ - historyk, regionalista; członek Kaliskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk Posiada oraz honorowy przewodnik PTTK; współautor (wraz z Anną Tabaką) m.in. "Szkatułki czasu: najstarsze kaplice Kalisza", Kalisz 2007, "Nowy Kaliszanin", Kalisz, 2010, "Pałac Chrystowskich w Tłokini Kościelnej", Kalisz 2013.
MIKOŁAJ PANCEWICZ - w latach 1991-1993 aktywista Federacji Zielonych, 2008-2015 koordynator Klubu Krytyki Politycznej w Kaliszu; inicjator i współzałożyciel stowarzyszenia Kaliska Inicjatywa Miejska.
Moderacja: MICHAŁ SYSKA (Ośrodek Myśli Społecznej im. Ferdinanda Lassalle'a).
We wrześniu będzie raport i być może kolejne spotkanie w Kaliszu.
