4-pasmowe połączenie Kalisza z autostradą A2 staje się coraz bardziej realne. Generalna dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozstrzygnęła konkursy na wykonanie trzech odcinków krajowej 25-tki między Kokaninem a Koninem.

"Mam bardzo dobrą informację, ponieważ przebudowa drogi krajowej nr 25 Kalisz-Konin wchodzi w decydującą fazę. W piątek rozstrzygnięto przetarg i wybrano wykonawców trzech odcinków o łącznej długości ponad 43 km. Nasze wymarzone czteropasmowe połączenie Kalisza z autostradą A2 coraz bliżej" - powiedział radiuCENTRUM Mariusz Witczak, kaliski poseł Koalicji Obywatelskiej.

na fot.: Mariusz Witczak / poseł na Sejm RP / Koalicja Obywatelska

Chodzi o odcinki Konin - Rychwał, Rychwał - Zbiersk oraz Zbiersk - Kokanin.

Zgodnie z informacją przekazaną przez. GDDKiA, wykonawcy zrealizują zadania w formule "projektuj i buduj". Jeżeli założenia inwestora związane z pracami przygotowawczymi się sprawdzą, to budowa w terenie powinna rozpocząć się w pierwszej połowie 2027 r. Przy sprawnym przebiegu całego procesu administracyjno-budowlanego, kierowcy z nowej trasy skorzystają w drugiej połowie 2029 r.

Łączny koszt inwestycji to ponad 1 200 000 000 zł.

Wybrane przez GDDKiA oferty dla poszczególnych odcinków DK25:

Konin – Rychwał (12 km) najkorzystniejsza oferta na kwotę 379 822 770,00 zł,

Rychwał – Zbiersk (13,1 km) najkorzystniejsza oferta na kwotę 379 134 612,06 zł,

Zbiersk – Kokanin (18 km) najkorzystniejsza oferta na kwotę 484 134 160,50 zł.

Cały, blisko 70-kilometrowy odcinek DK 25 od Ostrowa Wielkopolskiego do Konina powstanie w latach 2025-2030 w ramach Rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych.

Maria Żubrowska-Gil, dyrektorka II Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Kaliszu, została uhonorowana odznaką „Honorowy Przyjaciel Kalisza”. Wyróżnienie odebrała z rąk prezydenta miasta Krystiana Kinastowskiego w czasie gali z okazji obchodów 120-lecia szkoły połączonych z X zjazdem absolwentów placówki.

Maria Żubrowska-Gil swoją w II LO w Kaliszu pracuje od 1987 roku. A szkołą kieruje niemal od dwóch dekad. Jedną z ważniejszych inicjatyw dyrektorki było wprowadzenie w liceum program międzynarodowej matury, który realizuje jako jedyna szkoła w mieście. Wcześniej Maria Żubrowska-Gil otrzymała m.in. Nagrodę Prezydenta Miasta Kalisza, medal za zasługi dla sportu szkolnego w Wielkopolsce oraz państwowe Brązowy i Srebrny Krzyż Zasługi.

na fot.: Maria Żubrowska - Gil i prezydent Krystian Kinastowski w czasie gali, na której dyrektorka została wyróżniona odznaką „Honorowy Przyjaciel Kalisza”.

Zmiany w rozkładzie jazdy komunikacji Miasta i Gminy Pleszew. Jeśli wojewoda wyrazi zgodę, od stycznia 2026 roku pleszewskie busy PL 1 i PL 2 powrócą na trasę sprzed dwóch lat. Pojadą przez Zieloną Łąkę, nie dojadą do dworca w Kowalewie.

Pleszewskie Busy PL 1 i PL 2 kursują po Pleszewie od 1 kwietnia 2021 roku. Miesięcznie korzysta z przejazdów około 7 000 pasażerów, w większości są to pleszewscy seniorzy, którzy najczęściej jadą do szpitala, na cmentarze, na działki. Trasy busików są weryfikowane na życzenie pasażerów. Dwa lata temu je zmieniono, poszerzając trasę o dworzec w Kowalewie, co z kolei spowodowało wyłączenie z trasy dużej podpleszewskiej wsi Zielona Łąka i inne zmiany, związane np. z dojazdem do ogrodów działkowych przy Prokopowskiej. Po trzech latach funkcjonowania busików okazało się, że pierwszy rozkład, bez dojazdu do Kowalewa, ale z Zieloną Łąką na trasie, był najlepszy w odczuciu pleszewian, miasto zamierza od stycznia go przywrócić, być może z drobnymi korektami - co potwierdza burmistrz Arkadiusz Ptak, dodając, że do stacji PKP jeździ kolejka SKPL, do której miasto dopłaca oraz autobusy PPL w drodze do Dobrzycy. Nowe rozkłady, które weszłyby od 1 stycznia 2026 roku, musi zatwierdzić wojewoda.

na fot.: jeden z pleszewskich busów

3 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności, 30 000 złotych grzywny i obowiązek zapłaty zadośćuczynienia dla pokrzywdzonych - to wyrok dla kaliskiego dewelopera Sebastiana O., który prowadził budowę osiedla Dębowego. Mężczyzna odpowiadał za: oszustwo na szkodę nabywców mieszkań oraz kontrahentów realizujących budowę, niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości reprezentowanej przez niego spółki oraz zatajenie przed nabywcami informacji o obowiązku przyjmowania wpłat na otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy.

„Sąd uznał, że oskarżony swoimi czynami wyczerpał wszystkie postawione mu w akcie oskarżenia zarzuty. Czynem można powiedzieć o szczególnym ciężarze biorąc pod uwagę skutki i konsekwencje społeczne, było przestępstwo oszustwa co do mienia znacznej wartości, którego oskarżony dopuścił się w stosunku do nabywców lokali mieszkalnych. Nie ulega wątpliwości, że wprowadził ich w błąd co do możliwości wywiązania się z przyjętego zobowiązania. Doprowadził ich tym samym do niekorzystnego rozporządzenia mieniem” - powiedział podczas ogłaszania wyroku sędzia Sądu Okręgowego w Kaliszu Marek Urbaniak.

Walka o dokończenie mieszkań trwała kilka lat, mieszkańcy wraz z reprezentującymi ich prawnikami nagłośnili sprawę w mediach i robili wszystko, by dokończono budowę ich mieszkań.

„Od samego początku wierzyłam, że taki będzie finał tej sprawy. To my jako pokrzywdzeni składaliśmy wniosek o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury. Satysfakcja jest ogromna. Wydaje mi się, że zakres kary, który został orzeczony, obowiązek naprawienia szkody oddaje po części godność tym pokrzywdzonym, którzy pamiętajmy zaczęli swoją walkę od maszerowania po ulicach Kalisza, żeby zwrócić uwagę na problem, który miał miejsce. Jestem szczęśliwa, ale też dumna, bo to był trudny proces” - powiedziała radiuCENTRUM mecenas Karolina Skrzypczyńska, reprezentująca pokrzywdzonych.

na fot.: Karolina Skrzypczyńska / reprezentująca pokrzywdzonych

Mieszkańcy osiedla Dębowego od trzech lat są właścicielami wywalczonych mieszkań. Wielu z nich przyszło na odczytanie wyroku. Nie ukrywali, że wzbudza to nadal duże emocje.

„Myślałam, że te emocje będą mniejsze, ale cała się trzęsę. Jest trochę radości, ale i smutku, że przez to wszystko musieliśmy przejść. Wyrok jest sprawiedliwy, bo winny został ukarany, ale niesprawiedliwy, bo to, przez co przeszliśmy było bardzo trudne. Dużo nas to kosztowało. Niektórzy przypłacili to zdrowiem, inni utratą kogoś bliskiego” - powiedziała radiuCENTRUM jedna z mieszkanek.

Wyrok nie jest prawomocny.