Świąteczny prezent sprawiły kaliskie siatkarki sobie i kibicom, przywożąc z Wrocławia komplet punktów. W piątkowy wieczór, w meczu 9 kolejki Tauron Ligi Energa MKS Kalisz pokonał bez straty seta drużynę #Volley Wrocław. Od początku kaliszanki narzuciły swój styl gry, były skuteczne w atakach i wygrały poszczególne partie do 21, 16-tu i 17-tu. Kaliszanki w doskonałych nastrojach zasiądą do wigilijnych stołów, a radioCENTRUM zapytało kapitan MKS-u Izabelę Lemańczyk i trenera Marcina Widerę o świąteczne życzenia:

"My sobie życzymy kolejnych punktów i zwycięstw, ale chcemy też grać dobrą siatkówkę i sprawiać radość naszym kibicom, żeby przychodzili na nasze mecze. Przy okazji życzymy też naszym kibicom dużo zdrowia i wszystkiego dobrego".

"Tego czasu na świętowanie nie będziemy mieli zbyt dużo gdyż już 3 stycznia gramy wyjazdowy mecz Pucharu Polski z Budowlanymi Łódź. Dlatego już dzień po świętach wracamy do pracy. Na ten świąteczny czas życzymy sobie przede wszystkim zdrowia, żeby już omijały nas kontuzje i takiej skuteczności w działaniu".

W ostatnim meczu 2022 roku najskuteczniejszą zawodniczką w kaliskiej ekipie była przyjmująca Karolina Drużkowska, która nie tylko zdobyła 20 punktów, ale też w pełni zasłużenie odebrała statuetkę dla najlepszej siatkarki spotkania. Było to piąte zwycięstwo kaliskich siatkarek, dzięki któremu MKS awansował na czwartą pozycję w ekstraklasowej tabeli.

#VolleyWrocław – Energa MKS Kalisz 0:3 (21:25, 16:25, 17:25)

#VolleyWrocław: Szczurowska 17, Bidias 8, Pacak 6, Muhlsteinova, Witowska 2, Bączyńska 6 oraz Saad (l), Szady 2, Cembrzyńska, Kuriata 1

Energa MKS Kalisz: Drużkowska 20, Rasińska 10, Kuligowska 4, Efimienko-Młotkowska 4, Grabka 3, Fedorek 10 oraz Lemańczyk (l), Wójcik 3, Sobanty, Wawrzyniak

Chcą wygrać z niepokonanym dotąd w lidze Śląskiem Wrocław i sprawić ostrowskim kibicom trochę spóźniony prezent na święta. Koszykarze BM Stali Ostrów w drugi dzień świąt, 26 grudnia o 20:00 w Hali Stulecia we Wrocławiu, zagrają z liderem tabeli i mistrzem Polski, Śląskiem Wrocław. Mecze ostrowsko-wrocławskie od zawsze wywoływały ogrom emocji wśród kibiców z obu miast, o czym mówi radiuCENTRUM prezes BM Stali, Bartosz Karasiński:

"Doskonale wiemy, czym dla kibiców w obu miastach są te mecze. Pamiętamy 1998 rok i ten pierwszy, historyczny mecz, jeszcze w Hali Ludowej, bo tak nazywała się wówczas obecna Hala Stulecia. Rywalizacja ostrowsko-wrocławska jest bogatą historią. Śląsk Wrocław wygrał dwanaście spotkań z rzędu w lidze. Niech ta trzynastka okaże się dla nich nieszczęśliwa. Dla nas z kolei niech ten trzynasty mecz będzie udany. Wierzę głęboko, że po tej przegranej w Łańcucie, sprawimy teraz kibicom spóźniony prezent na święta" – powiedział radiuCENTRUM Bartosz Karasiński.

Dodajmy, BM Stal Ostrów już raz w tym sezonie ograła Śląsk Wrocław. Na neutralnym terenie w Opolu, na otwarcie sezonu, ostrowski klub pokonał mistrza kraju i wywalczył Superpuchar Polski. Oby podobnie było w poniedziałkowy, świąteczny wieczór w Hali Stulecia we Wrocławiu.

na fot. BM Stal we wrześniu już raz pokonała Śląsk Wrocław. Prosimy teraz o powtórkę

Nigdy w historii nie wygrali w Hali Stulecia we Wrocławiu i nie zrobili także tego w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. Koszykarze BM Stali Ostrów w poniedziałkowy wieczór wyraźnie przegrali z mistrzem Polski, Śląskiem Wrocław 68:83. To druga porażka z rzędu zespołu trenera Andrzeja Urbana.

BM Stal fatalnie rozpoczęła mecz we Wrocławiu. Zespół, który pokonał Śląsk w Opolu w meczu o Superpuchar, tym razem nie potrafił zatrzymać rozpędzonego mistrza Polski, który wygrywał w 9 minucie już 20:6. Fatalnie grał nowy rozgrywający Stali, Josh Perkins. To właśnie bez Amerykanina na parkiecie goście w drugiej kwarcie odrobili straty do 1 punktu, grając eksperymentalną piątką. Kolejny raz brakowało bowiem chorego, AigarsaSkele. Zespół AndrejaUrlepa pokonał Stal jej własną bronią, czyli rzutami z dystansu. Trafił 13 trójek, ale grał do tego świetnie w obronie i zatrzymał najlepszy atak ligi na 68 punktach. Poza fragmentem w trzeciej kwarcie, słabo grał Josh Perkins, a jego 17 punktów zamazuje obraz całego meczu w wykonaniu Amerykanina. Niemiłosiernie pudłował Jakub Garbacz, który nie trafił żadnego z dziesięciu rzutów z gry. W Stali jedynie OjarsSilins autor 18 punktów, a także waleczny w obronie Mateusz Zębski, który do 7 punktów, dołożył 6 zbiórek i 5 asyst zaprezentowali dobry poziom. Swoje zagrał także kapitan, Damian Kulig. To było zdecydowanie za mało w obliczu świetnie dysponowanego Śląska, który wygrał trzynasty mecz z rzędu, a Stal zanotowała czwartą przegraną w sezonie. We wtorek ostrowianie z Wrocławia jadą do Brna na mecz w EuropeanNorth Basketball League, gdzie zmierzą się najpierw z Kingiem Szczecin, a w środę z gospodarzami, Basketem Brno.

WKS Śląsk Wrocław – BM Stal Ostrów Wielkopolski 83:68 (20:8, 21:23, 17:19, 25:18)

Śląsk: Ivan Ramljak 19, Jeremiah Martin 15, Jakub Nizioł 12, KodiJustice 11, Aleksander Dziewa 8, Łukasz Kolenda 8, Daniel Gołębiowski 6, Szymon Tomczak 2, ArtsiomParakhouski 2, JustnBibbs 0, Mikołaj Adamczak 0, Aleksander Wiśniewski 0.

BM Stal: OjarsSilins 18, Joshua Pekins 17, NemanjaDjursić 10, Damian Kulig 10, Mateusz Zębski 7, Adonis Thomas 6, Aleksander Załucki 0, Jakub Garbacz 0.

na fot.: Jakub Garbacz nie trafił we Wrocławiu ani jednego z dziesięciu rzutów.

Są na dobrej drodze do utrzymania się w PGNiG Superlidze i powoli zaczynają myśleć o przyszłości. Mowa o drużynie Arged KPR Ostrovia, która z dorobkiem 17 punktów na półmetku zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli i tylko jakiś kataklizm mógłby pozbawić beniaminka pozostania na kolejny sezon w Superlidze. radioCENTRUM zapytało zatem prezesa klubu, Jakuba Kaszuby, czy w Ostrowie powoli wybiega się myślami do przyszłego sezonu?

„Najchętniej na to pytanie odpowiedziałbym: pomidor. W zeszłym roku używałem często tego słowa i nie lubiłem wychodzić do przodu, bo jestem realistą i szanuję każdego przeciwnika. Jesteśmy beniaminkiem Superligi i jeszcze dużo może się odwrócić. Jesteśmy jednak pozytywnie nastawieni. Wierzymy w naszą drużynę. Widzimy, że ma jakość. Mamy już pewne przemyślenia. Jakieś ruchy kadrowe może powoli będziemy już czynić, ale na razie skupiamy się na sezonie. Oczywiście równolegle będziemy myśleć, czy trzeba coś zmienić, coś polepszyć czy całkiem coś zmienić. Na to przyjdzie jeszcze czas” – powiedział radiuCENTRUM Jakub Kaszuba.

Piłkarze ręczni Arged KPR Ostrovii do przygotowań przed rundą rewanżową wrócą 3 stycznia. Znając działaczy ostrowskiego klubu, choć oficjalnie tego nie potwierdzają, już pewnie snują transferowe plany na kolejny sezon w PGNiG Superlidze.