W całym sezonie spisywali się bardzo przeciętnie, a w decydującej fazie play-off zadziwiają koszykarką Polskę. Mowa o podopiecznych trenera Andrzeja Kowalczyka, którzy są sprawcami największej niespodzianki ćwierćfinału play-off. Atlas Stal po czterech meczach remisuje 2:2 z pięciokrotnym mistrzem Polski, Asseco Prokom. Na czym polega recepta na sukces ostrowskiej drużyny, która z ligowego Kopciuszka przeistoczyła się w zespół groźny dla najlepszych?
Mówią trener Andrzej Kowalczyk, koszykarz Tomasz Ochońko i prezes spółki, Witold Rosik.

„Nasza postawa w ostatnich tygodniach jest wybitna. Jestem pełen podziwu dla swoich zawodników. Zostają serce na boisku. To jest istotą sportu. Moja drużyna rozumie tę walkę, tworzy zgraną ekipę i gra jeden dla drugiego" - podkreśla Kowalczyk.

„Pokazaliśmy jak piękną grą może być koszykówka i jaka jest to gra drużynowa. Ostatnio naprawdę prezentujemy się bardzo dobrze. Jesteśmy prawdziwą drużyną, pokazujemy to na parkiecie, walcząc do samego końca w każdym meczu" - dodaje Ochońko.

„Jeżeli przed sezonem założylibyśmy, że będzie w play-off walczyć z Prokomem i po czterech meczach będzie remis 2:2, to nikt by w to nie uwierzył. Są to bardzo szczęśliwe chwile dla ostrowskiej koszykówki. Pomimo bardzo trudnego sezonu, wszyscy w Ostrowie na te chwile zasłużyliśmy" - kończy Witold Rosik.

Koszykarze Atlasa Stali Ostrów spokojnych Świąt Wielkanocnych nie będą mieli. Muszą przygotowywać się do piątego, decydującego meczu ćwierćfinałowego play-off, który w środę odbędzie się w Sopocie.

kmiecikrc.fm