Bracia Marcin i Krzysztof Lijewscy w sobotę stanęli przed historyczną szansą awansu do wielkiego finału Ligi Mistrzów w piłce ręcznej. W półfinałowym meczu Final Four rozgrywanego w Kolonii HSV Hamburg z wywodzącymi się z Ostrowa Wielkopolskiego szczypiornistami przegrało z hiszpańskim Realem Ciudad 23:28. Bracia Lijewscy jako pierwsi w historii ostrowianie mieli szanse na wygranie prestiżowej Ligi Mistrzów. Jak powiedzieli Radiu Centrum w Kolonii, marzenia muszą odłożyć na przyszłość.

"Przyjechaliśmy do Kolonii walczyć o najwyższe laury. Po cichu marzyśliśmy, że wygramy Ligę Mistrzów i zdobędziemy to okazałe trofeum. Rzeczywistość okazała się brutalna. Przeciwko takiej drużynie jak Real Ciudad trzeba zagrać nie na sto procent, a na dużo więcej. Nam się to nie udało. Nie byliśmy w stanie zagrać lepiej. Widać było po nas trudy całego sezonu. Po zdobyciu mistrzostwa Niemiec to całe napięcie zeszło z nas i chyba na luzie nie grało nam się jednak najlepiej" - uważa starszy z braci, Marcin Lijewski.

"Nie ukrywam, że liczyłem na finał. Nikt z nas głośno nie mówił o wywalczeniu głównego trofeum, ale wiadomo, że jak już się gra w Final Four, to takie myśli gdzieś tam się pojawiają. W finale wszystko jest możliwe. Niestety, nie przekonamy się już o tym, jak wygląda w nim gra, gdyż nie awansowaliśmy do niego. Marzenia o Lidze Mistrzów trzeba odłożyć na przyszłość", dodał Krzysztof Lijewski.

Wychowankowie Ostrovii mają jeszcze szanse wywalczenia brązowego medalu Ligi Mistrzów. W niedzielę zagrają w finale pocieszenia z zespołem Rhein Neckar Loewen.

kmiecikrc.fm