Lider zdobył twierdzę Arena. Kaliscy szczypiorniści, bo o nich mowa doznali pierwszej w tym sezonie porażki we własnej hali. W sobotni wieczór MKS Kalisz uległ Śląskowi Wrocław 21:22. Mecz z jedynym niepokonanym dotąd pierwszoligowcem był jednak bardzo wyrównany i kaliszanie jeszcze na dwie minuty przed końcem byli bliscy sprawienia niespodzianki. W pierwszej połowie to gospodarze utrzymywali 1-2 bramkowe prowadzenie, jednak na przerwę schodzili przy remisowym wyniku 11:11. W drugiej części wrocławianie agresywniej zaatakowali i to oni wypracowali sobie czterobramkową przewagę 12:16. MKS zdołał wyrównać, jednak chwilę później ponownie pozwolił doskoczyć przeciwnikowi na trzy bramki 17:20. I znów podopieczni Bruno Budrewicza odrobili straty, jednak w końcówce zabrakło szczęścia. Przy stanie 21:21 gola na wagę zwycięstwa zdobył najskuteczniejszy gracz Śląska Łukasz Płonka. Tymczasem kaliscy szczypiorniści zgodnie przyznawali po meczu Radiu Centrum, że sprawiedliwym rezultatem tego pojedynku byłby remis. Najwięcej goli dla MKS-u zdobyli Jakub Tomczak 7 i Artur Bożek 5,

Po tym pojedynku MKS Kalisz spadł na szóste miejsce w tabeli. Za tydzień kaliszanie udadzą się na derbowy pojedynek do Ostrowa.

MKS Kalisz – WKS Śląsk Wrocław 21:22 (11:11)

MKS Kalisz: Krekora, Trojański – Tomczak 7, Bożek 5, Krzywda 3, Klara 2, Kobusiński 2, Adamski 1, Gomółka 1, Celek, Kuśmierczyk, Salamon, Sieg.

Śląsk Wrocław: Schodowski, Philippe – Płonka 6, Kryński 5, Koprowski 3, Ścigaj 3, Nowak 2, Wróblewski 2, Jarowicz 1, Baran, Herudziński, Miszka.