Miał być awans do pierwszej ligi i świetlana przyszłość dla koszykówki w Pleszewie. Skończyło się jednak na wielkim rozczarowaniu i dramatycznych pytaniach o dalszy los basketu w tym mieście? Przyszłość Open Basketu wyjaśni się w ciągu najbliższych dni.

Porażka w turnieju barażowym z SKK Siedlce, która przekreśliła marzenia Open Basketu o pierwszej lidze mocno wstrząsnęła pleszewskim środowiskiem basketu. Prezes Tomasz Nowaczyk na gorąco po meczu powiedział, że wycofuje się z dalszego finansowania drużyny. Gdyby rzeczywiście utrzymał taką decyzję, oznaczałoby to pewnie koniec koszykówki w Pleszewie. "Taka deklaracja padła pod wpływem emocji. Wszyscy bardzo przeżyliśmy to co stało się w niedzielę. Musimy jednak spokojnie przemyśleć i na chłodno przeanalizować decyzje o przyszłości" - powiedział Radiu Centrum, Marcin Konieczny, rzecznik prasowy Open Basketu.
Pleszewski klub w minionym sezonie dysponował ogromnym jak na drugoligowe realia budżetem sięgającym 700 tysięcy złotych. Warunki do gry i wymarzonego awansu koszykarze mieli więc idealne. Przez cały sezon nie przegrali ani jednego meczu we własnej hali. Polegli dopiero w decydującym, najważniejszym spotkaniu, które mogło zadecydować o przyszłości koszykówki w Pleszewie na długie lata.

kmiecikrc.fm