Od zwycięstwa w trzech setach w dobrym stylu rozpoczęli fazę mistrzowską drugoligowych rozgrywek kaliscy siatkarze. W sobotę, w hali przy ulicy Łódzkiej MKS Kalisz pokonał Caro Rzeczycę 3:0. W pierwszym secie gospodarze szybko objęli prowadzenie i wynikiem 25:21 zakończył go Michał Lipa. Druga odsłona była najbardziej zacięta. Żadna ekipa nie odskoczyła na więcej niż 3 punkty, ale dzięki skutecznym blokom końcówka należała do MKSu i wygrał 25:23.

W trzecim secie gdy kaliszanie wysoko prowadzili 16:7, przytrafił im się przestój i goście zmniejszyli straty do trzech punktów (19:16) Na więcej jednak nie pozwolili i ostatecznie zwyciężyli 25:19. Mecz ocenili Radiu Centrum trener MKS-u Marian Durlej i siatkarz Caro, który grał dwa lata temu w Kaliszu Michał Makowski:

"W tej fazie nie ma już łatwych meczów i dlatego uczulałem moich zawodników, że trzeba walczyć do samego końca, nie można nawet na chwilę odpuszczać. W tych dwóch setach mieliśmy przewagę chłopcy zagrali bardzo dobry mecz, mimo że ten fragment w trzecim secie był trochę nerwowy, to nie mam do nich żadnych pretensji. Takie przestoje przy wysokim prowadzeniu też się zdarzają".

"My nie kończyliśmy własnych ataków, wysyłaliśmy piłki w aut, albo kaliszanie nas podbijali. MKS ma znakomitego libero Wronieckiego, wiem co potrafi bo z nim grałem. Sympatycznie jest zagrać przeciwko drużynie trenera Durleja i jest to fajnie poukładany zespół" - dodaje Michał Makowski.

W ten sposób kaliszanie trzeci raz ograli Rzeczycę w tym sezonie. Po tym zwycięstwie siatkarze MKS-u mają sześć punktów, bo przypomnijmy, że za zajęcie trzeciego miejsca po rundzie zasadniczej bonusem otrzymali trzy oczka. A za tydzień kaliskich siatkarzy czeka wyjazdowy pojedynek w Częstochowie w miejscowym Norwidem.

MKS Kalisz – Caro Rzeczyca 3:0 (25:21, 25:23, 25:19)

MKS: Skadłubowicz, Porada, Pytlarz, Ozdowski, Lipa, Konieczny oraz Wroniecki (l), Piechociński.

Caro: Kiraga, Sobczak, Makowski, Sobczyński, Jaskulski, Kucharski oraz Koryciński (l), Krymarys, Staniewski, Spychała.