Dwa sezony temu był uwielbiany przez ostrowskich kibiców. Przed rokiem, kiedy jeździł słabiej przekonał się, że łaska kibica na pstrym koniu jeździ. Starty w Ostrowie zakończył groźnym wypadkiem i kontuzją. Do dzisiaj nie odzyskał pieniędzy wynikających z kontraktu z Klubem Motorowym Ostrów. Adrian Gomólski - bo o nim mowa - powrócił teraz do rodzinnego Gniezna. Radio Centrum zapytało 23-letniego żużlowca jak wspomina dwa lata startów w Ostrowie.

„Jeżeli chodzi o samą jazdę w Ostrowie, nie wspominam tego okresu źle. Natomiast kwestie finansowe były dla mnie jakimś totalnym nieporozumieniem. Jeżeli każdy klub spadający do niższej ligi, będzie w taki sposób pozbywał się długów, to nigdy nie doczekamy się porządku i profesjonalizmu w żużlu. Mimo wszystko, Ostrów będę bardzo miło wspominał jeśli chodzi o same występy na torze. Wiem, że w drugim sezonie startów także nie punktowałem tak jak oczekiwano. Jednak ja robiłem wszystko, żeby było jak najlepiej. W turniejach spisywałem się całkiem nieźle, natomiast w lidze, nie zdobywałem tyle punktów, ile powinienem" - powiedział popularny „Adik".

Adrian Gomólski obecnie reprezentuje barwy pierwszoligowego Startu Gniezno.

kmiecikrc.fm