Jedna wyśmienita kwarta wystarczyła, by pokonać faworyta do awansu - mowa o koszykarkach Towarzystwa Sportowego Ostrovia, które w niedzielne popołudnie wygrały 66:60 z aspirującą do walki o ekstraklasę, Ślezę Wrocław. Ostrowianki po pierwszej kwarcie przegrywały 19:22. W drugiej zagrały rewelacyjnie i prowadziły do przerwy 39:26, a 18 punktów na koncie miała Katarzyna Trzeciak.

"Szkoda, że wyszła mi tylko pierwsza połowa" - powiedziała Radiu Centrum uznana zawodniczką meczu Trzeciak. Z kolei trener Kasper Smektała przestrzegał przed hurraoptymizmem i cieszył się z wygranej.

"Dobrze - podobnie jak zespół - zagrałam tylko w pierwszej połowie. W drugiej było już gorzej. Nie wiem, czym to było spowodowane. Być może było trochę zmęczenia. Starałyśmy się w trzecią kwartę wejść tak jak w początek meczu. Miałyśmy zapomnieć, że prowadzimy wysoko, ale nie udało się utrzymać koncentracji. Pojawiło się trochę rozkojarzenia. Najważniejsze, że udało się dowieźć zwycięstwo do końca. Cieszymy się, że pokonałyśmy Ślezę, która ma w tym sezonie ambitne cele" - powiedziała Radiu Centrum Katarzyna Trzeciak.

"Nie zapominajmy, że my nie jesteśmy jakąś tam potęgą. Super, że zagraliśmy jedną kwartę bardzo dobrze, co ustawiło cały mecz. Dobre spotkanie rozegraliśmy w środę. W niedzielę pierwsza połowa wyglądała dobrze, w trzeciej kwarcie jeszcze się trzymaliśmy, a w czwartej padliśmy trochę fizycznie. Popełniliśmy bardzo dużo strat, sporo głupich błędów. Nie potrafiliśmy się zorganizować w ataku, stąd też cieszę się, że udało nam się dowieźć do końca to zwycięstwo" - powiedział Radiu Centrum Kasper Smektała.

Ostrovia w 28 minucie prowadziła aż 53:35, a ostatecznie zwyciężyła 66:60. Najwięcej punktów dla Ostrovii rzuciły: Trzeciak 19, Żurkowska 12 i Mielczarek 8. Biało-czerwone z bilansem trzech zwycięstw i jednej porażki zajmują trzecie miejsce w tabeli grupy B I ligi koszykarek.