Drugie z rzędu zwycięstwo, choć wyszarpane różnicą zledwie jednej bramki odniesli w niedzielę kaliscy szczypiorniści. W meczu 20 kolejki PGNiG Superligi Energa MKS Kalisz pokonał na wyjeździe Stal Mielec 30:29. Jednak ostatnia w tabeli Stal do końca walczyła na własnym parkiecie o korzystny wynik. Tymczasem kaliszanie choć potrafili wypracować kilkubramkowe prowadzenie, to chwilę później gospodarze łapali kontakt. Do przerwy MKS prowadził 17:14. Podobnie w decydującym fragmencie kaliszanie prowadzili 28:24, a jednak dorpwadzili do nerwowej końcowki. Na szczęście MKS zdołał utrzymać jednobramkowe prowadzenie i wywiózł z Mielca komplet punktów. Mecz podsumował radiuCENTRUM trener MKS-u Kalisz Paweł Noch:

"Generalnie nerwowy mecz w naszym wykonaniu. W pierwszej połowie uzyskaliśmy przewagę i ją straciliśmy. Podobnie druga połowa, przyzwoita nasza gra, wypracowana przewaga i zamiast ją powiększać to doprowadziliśmy do nerwowej końcówki i mieliśmy dreszczowiec na szczęście z happy endem dla nas".

Najskuteczniejszy w kaliskiej ekipie był Mateusz Góralski, zdobywca 7 punktów. Kaliski MKS z dorobkiem 29 punktów zajmuje siódme miejsce w tabeli PGNiG Superligi. O kolejne punkty kaliszanie powalczą 1 kwietnia, kiedy to w hali Arena podejmą Grupę Azoty Unię Tarnów.

Handball Stal Mielec – Energa MKS Kalisz 29:30 (14:17)

Stal Mielec: Dekarz, Procho – Ganchev 6, Sobut 6, Pribanić 3, Wojdak 3, Wołyncew 3, Misiejuk 2, Smolikow 2, Graczyk 1, Nikolić 1, Puljizovic 1, Wilk 1, Gliński, Krupa.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 3/4.

MKS Kalisz: Krekora, Zakreta – Góralski 7, Adamski 6, Krępa 5, Szpera 5, Bekisz 3, M. Pilitowski 2, Kamyszek 1, Tomczak 1, Drej, Pedryc.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 3/3.