33 śmiałków i jedna twardzielka znów zanurkowało w Kaliszu i wystartowało w 14 Spływie Twardzieli rzeką Prosną. Ekstremalna impreza powróciła po dwóch latach pandemicznej przerwy, a uczestnicy ponownie pokonali 4-kilometrowy dystans od mostu w Piwonicach do kaliskiego teatru, w wodzie o temperaturze około 3-4 stopni Celsjusza. Na mecie uczestnicy podkreślali, że to znakomity sprawdzian własnego organizmu. Wśród nich najstarszy twardziel - 76-letni Henryk Czakowski z Konina:

"Woda to nasze życie. Przecież człowiek wyszedł z wody i powinien w niej jak najwięcej przebywać. Ja nurkuje już 52 lata, jestem trzygwiazdkowym instruktorem i ma nadzieję, że będę jeszcze nurkował 50 lat. Każda pogoda jest dobra do nurkowania, a najlepsza zimą w przeręblu bo wtedy człowiek się nie poci".

"Na początku było troszkę zimno, ale potem już mięśnie się rozgrzały i było bardzo przyjemnie. Owszem miałem mały kryzys przy moscie na wysokości aquaparku ale dałem radę. To mój pierwszy spływ w Kaliszu. To była spontaniczna decyzja, usłyszałem w radiu że jest taka impreza, zapisałem się i jestem. Podejmuje się takich wyzwań bo lubię sport i adrenalinę" - dodał Konrad Kmiecik, który w znakomitym stylu debiutował w kaliskim spływie bowiem zajął drugie miejsce.

na fot. pierwszy z prawej: 76-letni twardziel Henryk Czajkowski z Konina.

Minimalnie szybciej 4-kilometrowy odcinek przepłynął tylko Emil Salamon, a trzeci był Ireneusz Pilimon. Na mecie na twardzieli czekali kibice, ale też gorący posiłek i ceryfikaty potwierdzające udział w nietypowej przygodzie. Organizatorem spływu był Kaliski Okręgowy Związek Żeglarski i Kaliski Klub Wodny "Fala".