W pierwszym ligowym spotkaniu w nowym roku kaliscy siatkarze musieli uznać wyższość lidera, choć fragmentami nawiązali wyrównaną walkę. W sobotę lider trzeciej grupy drugoligowych rozgrywek LKS Czarni Rząśnia pokonał MKS Kalisz 3:1. Jednak pierwszy, wyrównany set padł łupem kaliszan i wygrali go do 23-ech. W dwóch kolejnych partiach jak powiedział Radiu Centrum drugi trener MKS-u Andrzej Płócienniczak kaliszanie popełnili kilka własnych błędów m.in. w odbiorze i przegrali je do 18-tu i 19-tu. W czwartym secie znów walka zajmującej ósme miejsce w tabeli kaliskiej drużyny z liderem była zacięta. Jednak końcówka seta należała do gospodarzy i wygrywając 25:23, Czarni zdobyli trzynaste w sezonie ligowe zwycięstwo. Tymczasem kaliszanie nie podtrzymali trwającej od trzech kolejek serii zwycięstw.

A za tydzień MKS na własnym parkiecie podejmie kolejną drużynę z czołówki tabeli. W sobotę w hali przy Łódzkiej zmierzy się z wiceliderem Lechią Tomaszów Mazowiecki.

LKS Czarni Wirex Rząśnia - MKS Kalisz 3:1 (23:25, 25:18, 25:19, 25:23).