Twierdza Arena ponownie obroniona przez kaliskich szczypiornistów. Tym razem w sobotni wieczór MKS Kalisz pokonał na własnym parkiecie Wolsztyniaka Wolsztyn 24:17. Od początku to kaliszanie mieli przewagę, ale na przerwę schodzili tylko z dwubramkową zaliczką, prowadząc 11:9. W drugiej połowie kaliscy gracze prezentowali znakomitą postawę w obronie, a do tego zaliczyli m.in. serię siedmiu rzuconych bramek z rzędu. Mecz ocenił Radiu Centrum trener MKS-u Kalisz Paweł Rusek:

"Pierwsza połowa była trudna ze względu na podwójną karę. Rozumiem, że jeden zawodnik otrzymał karę, ale nie może być takich sytuacji, że drugi dyskutuje z sędzią, dostaje też karę i osłabia zespół. W efekcie wypracowana pięciobramkowa przewaga stopniała do dwóch. Ale w drugiej połowie nasi chłopcy pokazali charakter, jeszcze uszczelnili obronę i to co dorzuciliśmy wystarczyło na pewne zwycięstwo. No i mieliśmy dobrą bramkę, ale to również zasługa skutecznej gry w defensywie. Cieszę się, że tym samym zrehabilitowaliśmy się w stu procentach za ubiegłotygodniową porażkę w Lesznie".

W Kaliskiej bramce znakomicie kolejny raz spisywał się Błażej Potocki. Najskuteczniejsi w ekipie MKS-u byli: Grzegorz Gomółka, który zdobył 6 bramek, a po 5 trafień zanotowali Arkadiusz Galewski i Łukasz Sieg. Po tym zwycięstwie kaliski zespół awansował w pierwszoligowej tabeli grupy A na ósme miejsce.

MKS Kalisz - Wosztyniak Wolsztyn 24:17 (11:9).