Już w siedmiu meczach rundy rewanżowej musieli sobie radzić bez swojego podstawowego rozgrywającego, z tego w sześciu ponieśli porażki - mowa o koszykarzach BM Slam Stali Ostrów, którzy wciąż czekają na powrót do gry Marka Szumełdy-Krzyckiego. 22-letni rozgrywający był już podczas ostatniego meczu na ławce rezerwowych popularnej "Stalówki" i jak powiedział po meczu przyniósł zespołowi szczęście. W rozmowie z Radiem Centrum zdradził także, kiedy może wrócić do treningów.

"Jeśli chodzi o moje zdrowie, jest już dużo lepiej. Skręcenie kolana nie jest lekką kontuzją, ale mam nadzieję, że już za trzy tygodnie wejdę w trening z kolegami. Może jeszcze nie na sto procent, ale powinienem rozpocząć zajęcia z piłką. Teraz przechodzę trudny okres rehabilitacji i odbudowy mięśnia. Szykuję się na play-offy. Wierzę, że w nich zagramy i będę już wtedy na pewno gotowy do gry. Będę robił wszystko, by pomóc kolegom jeszcze przed fazą play-off. Nie było mnie z drużyną przez te ostatnie sześć meczów, które koledzy przegrali. Bardzo przeżywałem te porażki. Po ostatnim spotkaniu śmialiśmy się, że jestem talizmanem Stali. Przyjechałem i od razu wygraliśmy. Obiecałem, że teraz będę na wszystkich meczach" - powiedział Radiu Centrum Marek Szumełda-Krzycki.

Niestety, kiedy jedni zawodnicy leczą kontuzje, drudzy nabawili się mniej lub bardziej groźnych urazów. Problemy ze zdrowiem dopadły Filipa Matczaka, który zastąpił Marka Szumełdę-Krzyckiego. W pełni sił nie jest także kapitan drużyny, Wojciech Szawarski. Problemów w BM Slam Stali Ostrów jak widać nie brakuje, a przed zespołem Mikołaja Czai kolejne trudne mecze. Ten najbliższy w sobotę w Łańcucie.