Fatalny początek, wspaniała pogoń, zupełnie niepotrzebna dogrywka i koncertowa gra w doliczonym czasie gry... To wszystko było w sobotnim meczu koszykarzy Intermarche Bricomarche BM Slam Stali Ostrów z MOSIR-em Krosno. Ostrowianie po raz pierwszy w tym sezonie zdołali pokonać znacznie wyżej notowanego rywala. Choć mogli wygrać w regulaminowym czasie gry, dokonali tego w dogrywce. Po 40 minutach był remis 66:66. Doliczony czas Stal wygrała aż 20:8, a cały mecz 86:74. "Kazałem chłopakom zresetować głowy przed dogrywką" - wyjaśnił Radiu Centrum Mikołaj Czaja, a jeden z bohaterów Stali Łukasz Bonarek cieszył się z wykorzystanej szansy i najlepszego meczu w barwach Stali.

"Najbardziej cieszę się z tego, że mój zespół, przy strasznie dużej ilości błędów, jakie popełnił w tym meczu, potrafił przez nie przebrnąć, otrząsnąć się z nich, zresetować je i grać dalej dobrą koszykówką. Wygraliśmy mecz, ale musimy popracować nad tymi błędami, które wciąż nam się zdarzają. Najgorsze jest to, że są to strasznie głupie błędy szczególnie w końcówkach kwart" - powiedział Radiu Centrum trener ostrowskiej drużyny.

"Myślę, że w dogrywce byliśmy dodatkowo zmoblizowani. Stasznie zdenerwowaliśmy się faktem, że daliśmy rywalowi doprowadzić do dogrywki rzutem z dystansu w ostatniej sekundzie meczu. Mieliśmy przecież faulować w ostatniej akcji, a rzucili nam trójkę. To był taki dodatkowy bodziec, by w tych doliczonych minutach zagrać jak najlepiej. Kibice pomogli nam wspaniałym dopingiem, a my zagraliśmy naprawdę dobrze w tej dogrywce i cieszymy się z jakże ważnego zwycięstwa", wyjaśnił Radiu Centrum Łukasz Bonarek.

To właśnie Łukasz Bonarek w drugiej połowie i dogrywce rzutami z dystansu pociągnął grę Stali. Zawodnik, który niedawno dołączył do drużyny, na wspaniałej skuteczności rzucił 13 punktów. Kapitalny mecz rozegrał także Tomasz Andrzejewski, który do zdobytych 26 punktów dołożył aż 14 zbiórek. Stal dzięki tej wygranej zachowała szanse na play-off, ale nadal zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli I ligi i traci do czołowej ósemki dwa punkty, bowiem swoje mecze wygrali także najgroźniejsi rywale ostrowian w walce o play-off.